Stępień rozlicza się ze zbiórki na Oliwierka. Te pisma nie pozostawiają złudzeń
Magdalena Stępień doświadczyła wielkiej straty. Z powodu nowotworu wątroby zmarł jej synek Oliwier. Po niecałych dwóch latach od tragedii wciąż ciążą na niej oskarżenia związane ze zbiórką pieniędzy na leczenie syna. Postanowiła się do nich odnieść w mediach społecznościowych.
Magdalena Stępień doświadczyła wielkiej tragedii
Wydarzenia sprzed niemal dwóch lat niewątpliwie odcisnęły trwałe piętno na życiu Magdaleny Stępień. W lipcu 2021 roku na świat przyszedł jej syn Oliwier, który zrodził się ze związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Po kilku miesiącach u dziecka wykryto rzadki nowotwór wątroby, który zagrażał jego życiu. Para zdecydowała się na kosztowne leczenie w Izraelu, które wydawało się być ostatnią deską ratunku dla chorego synka.
O nowotworze rodzice dziecka dowiedzieli się przypadkiem, podczas wykonywania badań kontrolnych przed szczepieniem. To wtedy ich świat przewrócił się do góry nogami. Oliwier nie wykazywał żadnych objawów wskazujących na to, że coś było nie tak. W poruszającej rozmowie, która odbyła się w programie “Dzień Dobry TVN” Magdalena Stępień opowiedziała o ostatnich chwilach jej synka.
"Siedzę nad grobem synka i płaczę". Magdalena Stępień o ogromnej stracie i bólu Magdalena Stępień nie ma gdzie mieszkać? Przykre wyznanie modelkiJa wtedy leżałam obok niego. Wtedy przyleciał też tato Oliwiera. Poczułam się, że jest ktoś w końcu ze mną, że nie czuję się sama. Zasnęłam i nagle zaczęła spadać saturacja. Mówię: "Kuba, Kuba co się dzieje? Nasze dziecko chyba umiera". On pobiegł po pielęgniarki, mówię: "Biegnij szybko, ratujmy go!" (…) Zaczęli go reanimować, mówię, żeby jeszcze go intubowali, ale on już nie chciał, on już chciał odejść. (...) Ja to wszystko widziałam, tylko krzyczałam: "Oliwier, walcz. Walcz synku, proszę cię, nie odchodź!". Tego widoku nie da się wymazać, całe piekło, które przeszłam przez osiem miesięcy... - opowiadała Magdalena Stępień w “Dzień Dobry TVN”.
Magdalena Stępień organizowała zbiórki dla chorego syna
Podejmując się leczenia Oliwiera, Magdalena Stępień zdecydowała się na założenie zbiórki w Internecie, aby pozyskać pomoc od fanów i obserwatorów. Jak tłumaczyła, koszt leczenia syna w Izraelu miał wynosić 100 tysięcy dolarów, a dodatkowo w gestii Magdaleny Stępień było też opłacenie pobytu w obcym kraju. To wszystko było niezwykle drogie.
Po tym, jak chłopiec zmarł, modelka na kilka tygodni zniknęła z sieci i nie udzielała się w mediach społecznościowych. Później zdecydowała się na powrót i próbę prowadzenia zwykłego życia. Pomimo przetrwania tak niezwykle trudnego momentu, internauci zasypywali Magdalenę Stępień pytaniami o zbiórkę. Zarzucano jej, że nigdy nie pokazała żadnych faktur, które udowodniłyby, że zebrane pieniądze rzeczywiście zostały przeznaczone na leczenie Oliwiera.
Magdalena Stępień podsumowała zbiórkę na leczenie Oliwiera
Kobieta w końcu nie wytrzymała i powiedziała dość. Na początku marca zapowiedziała, że każde pomówienie w tej sprawie zostanie zgłoszone odpowiednim organom. Okazuje się, że już wcześniej przedstawiała w mediach społecznościowych faktury za pobyt w Izraelu i leczenie Oliwiera.
Przedstawiono nam kolejną kalkulację kosztów leczenia Oliwiera. Również wam ją załączę. Została ona wyceniona na 80 tys. dolarów. [...] Ja tym razem wystarczająco wcześnie przekazałam informacje Kubie [...] jaki będzie teraz koszt leczenia, tak żeby miał wystarczająco czasu, żeby się odnieść, ile będzie w stanie nam pomóc i jak nam pomoże. [...] Wierzę, że tym razem nie zawiedzie Oliwiera - pisała wtedy Magdalena Stępień na Instagramie.
Dziś, zgodnie z obietnicą sprzed kilku dni, modelka opublikowała w mediach społecznościowych obszerną publikację opisującą proces leczenia syna i dokumentację potwierdzającą jej słowa. Post obejmuje wydarzenia od momentu założenia pierwszej zbiórki pieniędzy, aż do śmierci Oliwiera i wyjaśnia, jak były dysponowane pieniądze zarówno z pierwszej, jak i drugiej zbiórki. Całość można przeczytać w poniższej publikacji.