Sromotna wpadka w śniadaniówce. Kobieta zaczęła wyć, zapadła cisza
Telewizje śniadaniowe cieszą się dużą popularnością wśród widzów. Wielu z nas nie wyobraża sobie poranka bez swojego ulubionego pasma. Z racji na to, że wszystko idzie na żywo dziennikarzom i produkcji ciężko jest ustrzec się wpadki. Tym razem było poważnie. W studiu zapadła grobowa cisza.
Polscy widzowie uwielbiają telewizje śniadaniowe
Wielu Polaków nie wyobraża sobie poranka bez swojej ulubionej śniadaniówki. Przypomnijmy, że niedawno Polsat uruchomił takie pasmo. “Halo, tu Polsat” , o którym mowa, póki co pracuje na swój sukces. Program cieszy się całkiem niezłą oglądalnością i sympatią widzów. Do show zapraszane są osoby znane z pierwszych stron gazet.
Do tej pory na naszym rynku były dwa tego typu programy - “Pytanie na Śniadanie” i “Dzień Dobry TVN” emitowane od lat. W ciągu tego czasu zarówno w jednym, jak i w drugim formacie, nie udało się uniknąć wpadek.
Największe wpadki w polskich śniadaniówkach
Telewizje śniadaniowe rządzą się swoimi prawami. Kiedy wszystko idzie na żywo, nie trudno ustrzec się wpadki, przejęzyczenia bądź błędu. Najboleśniejszą wtopę zaliczyła Marzena Rogalska . Chyba każdy z nas pamięta odcinek “PnŚ”, w którym dłoń dziennikarki została przebita gwoździem…
Dużo mniej bolesną, ale równie poważną wtopę zaliczył niedawno Marcin Prokop . Prowadzący DDTVN chciał zaprezentować przy Adamie Małyszu, jak daleki skok potrafi oddać. Nie dość, że nie wylądował telemarkiem, to jeszcze spodnie pękły mu w strategicznym miejscu. Wpadki zdarzają się jednak nie tylko w polskiej telewizji. W tym brytyjskim show także doszło do niebywałego incydentu.
Ogromna wpadka w brytyjskiej śniadaniówce
Nie jest tajemnicą, że wpadki zdarzają się nie tylko polskim dziennikarzom. Sieć obiegło krótkie nagranie, na którym widzimy fragment brytyjskiej śniadaniówki. Zaproszona gościni przyniosła do studia drogi wazon, który prowadzący niechcący stłukł. Na opublikowanym w sieci nagraniu widzimy, że kobieta wprost oniemiała w reakcji na to zdarzenie.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Okazało się bowiem, że dziennikarz postanowił sobie zażartować i podmienił oryginał na replikę. Nie wszystkim było jednak do śmiechu… Internauci zwrócili uwagę, że właścicielka dekoracji było bliska załamania.
To była replika? Był to zart? Ciekawe, co by zrobił, gdyby kobieta zeszła na zawał, tak się biedna przejęła - czytamy jeden z komentarzy.