Robert El Gendy z „PnŚ” kilka razy otarł się o śmierć. „Mam anioła stróża”
Robert El Gendy zaliczył ostatnio wielki powrót do popularnego programu emitowanego w Telewizji Polskiej. Chodzi o “Pytanie na Śniadanie”, w którym możemy go teraz oglądać u boku Klaudii Carlos. Jak się okazuje, w życiu prywatnym dotknęło go kilka przykrych wydarzeń. Dziennikarz kilkukrotnie uciekł ze szponów śmierci. Wyobrażacie sobie mieć takie szczęście?
Robert El Gendy nowym prowadzącym "Pytania na Śniadanie"
Po gigantycznych zmianach, jakie zaszły w mediach publicznych, możemy zauważyć zupełnie nowe twarze na ekranach naszych telewizorów . Inne nazwiska są dla nas bardzo dobrze znane, bo już od wielu lat były związane z TVP. To chociażby takie osoby, jak Maciej Orłoś , który powrócił do prowadzenia “Teleexpressu” czy Katarzyna Dowbor wracająca po latach na kanapę “Pytania na Śniadanie”.
Podobny powrót zaliczył Robert El Gendy, dziennikarz, który pierwsze kroki stawiał w redakcjach sportowych . W 2018 roku pojawił się jednak w studiu popularnej śniadaniówki publicznej telewizji, które opuścił cztery lata później. Nie wszystko jednak zostało stracone, bo w wyniku rewolucji, która zaszła za sprawą sejmowej uchwały, mężczyzna powrócił na to stanowisko . Obecnie możemy go oglądać w programie “Pytanie na Śniadanie” u boku Klaudii Carlos.
Robert El Gendy ma silną relację z Bogiem
W życiu mężczyzny ostatnio nie jest łatwo. Niedawno rozstał się ze swoją żoną, czego nie komentuje ze względu na spokój i dobro swoich dzieci . Nie ukrywa jednak, że siłę po tych wydarzeniach pomaga mu odzyskać jego intensywna wiara w boską interwencję.
“Wierzę, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób prowadzeni, chronieni. Osoby wierzące powiedzą, że Bóg ich prowadzi. Potrzebujemy aniołów, które nas prowadzą i nie dadzą nam zejść z tej właściwej drogi”
- mówił Robert El Gendy w wywiadzie udzielonym dla “Vivy!".
Dziennikarz z żoną Agatą doczekał się trzech synów : Maćka, Kuby i Oliwiera. Niestety, ich relacja nie przetrwała próby czasu.
“Nie życzę nikomu, żeby przeżywał coś takiego. To są takie kwestie, po których człowiek czasem może się nie podnieść, dlatego biorąc pod uwagę, że w grę wchodzą dzieci i druga strona, zamknijmy ten temat raz na zawsze.”
Robert El Gendy ma anioła stróża
Jak się okazuje, dziennikarz wierzy, że jego silna wiara w Boga pomogła mu kilkukrotnie uchronić się przed śmiercią . Robert El Gendy zdradził w wywiadach, że został wystawiony na kilka prób. Pierwsza z nich miała miejsce w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych, gdzie jako student na wymianie zdecydował się odwiedzić World Trade Center . Kilka dni po wycieczce wydarzyła się tam olbrzymia tragedia, w której zginęło około 3 tysięcy osób.
Drugim zdarzeniem, które przytrafiło się prezenterowi, miało miejsce w studiu telewizyjnym. Był rok 2018, kiedy Robert El Gendy przewrócił się na kamiennej posadzce i wylądował w szpitalu . Badania potwierdziły pęknięcie czaszki, a mężczyzna kilkukrotnie tracił przytomność. Kolejny przykry incydent wydarzył się tuż przed podróżą do Austrii. Samolot, do którego miał wsiąść, zapalił się kilka minut przed startem .
“Myślę, że to zasługa Anioła Stróża. On czuwa i odzywa się, kiedy jest to potrzebne. Nie wiemy, co czeka nas jutro. Drogę wyznacza nam Bóg, tylko On wie, co nas spotka”
- tłumaczył swoje szczęście Robert El Gendy w jednym z wywiadów.