Poruszające sceny w „Pytaniu na Śniadanie”. Prowadzący zalali się łzami. Los dzieci w Ukrainie jest nie do opisania
Dzisiejsze „Pytanie na Śniadanie” zakończyły poruszające sceny. Na ekranie pokazano łamiące serce obrazy. Los ukraińskich dzieci, przeżywających horror wojny doprowadził do łez prowadzących, gości i widzów.
Dzisiejsze „Pytanie na Śniadanie” poprowadzili Katarzyna Cichopek i Robert El Gendy. Odcinek zakończył wyjątkowo trudny temat. Gospodarze rozmawiali o tym, jak wojna wpływa na najmłodszych. Wtedy na ekranie wyświetlono łamiące serce nagrania.
Rosyjska agresja na Ukrainę, zainicjowana przez Władimira Putina rozpoczęła się 24 lutego i w ciągu zaledwie dwóch tygodnie zebrała już krwawe żniwo, nie tylko wśród żołnierzy, ale także cywilów. I sieci pojawiają się wstrząsające zdjęcia dzieci, którym nie udało się przeżyć ostrzału. Dla wielu osób jedyną nadzieją na przeżycie są schrony. W jednym z nich — na stacji kijowskiego metra — w pierwszych dniach inwazji urodziła się dziewczynka.
Wojenna rzeczywistość szczególnie mocno wpływa na dzieci. Właśnie one były bohaterami materiałów, wyświetlanych w dzisiejszym odcinku „Pytanie na śniadanie”.
Łzy w „Pytanie na Śniadanie”. Prowadzący nie mogli powstrzymać emocji.
Jeszcze nigdy nie było widzom dane doświadczyć takich scen w programie „Pytanie na Śniadanie”. Na koniec odcinka dziennikarz Krzysztof Rześniowiecki pokazał wstrząsające nagrania, ukazujące losy ukraińskich dzieci. Wiele z nich dotarło już do Polski, jednak jak mogliśmy się dowiedzieć, ok. 4 miliony najmłodszych obywateli pozostało na Ukrainie, z czego aż półtora miliona znajduje się w tzw. hot spotach, czyli miejscach najsilniejszego bombardowania.
Trudno wyobrazić sobie lęk i przerażenie, panujące w schronach, gdzie według informacji panują niewyobrażalne warunki. Brakuje wody, temperatury potrafią spaść do -8 stopni. Przebywające tam matki tracą pokarm i wciąż narasta zagrożenie śmierci głodowej. W wielu miejscach m.in. w Mariupolu nadal nie udało się stworzyć korytarzy humanitarnych, a podejmowane dotąd próby udaremnił ostrzał.
Drogą do zrozumienia sytuacji nazwano w „Pytaniu na Śniadanie” materiały, które wyświetlono na ekranie. Jedno z poruszających nagrań przedstawiało chłopca z Kijowa, który dotarł już z mamą do Polski. W atakowanym mieście został jego ojciec. Mogliśmy zobaczyć, jak ukryte w schronach dzieci śpiewają piosenki, aby dodać sobie odwagi, a nawet apelują do Władimira Putina, aby zabrał swoją armię.
Kasia Cichopek nie mogła pohamować emocji, a Robert El Gendy ukradkiem przecierał oczy. Kiedy na koniec pokazano materiały ze schronów, do których przeniesione zostały całe szpitale noworodków.
— Chyba komentarz jest zbyteczny — zakończył prowadzący „Pytanie na Śniadanie”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Mało kto wie, dlaczego jej twarz tak się zmieniła. Sędzia Anna Maria Wesołowska miała poważne problemy zdrowotne
- Piotr Adamczyk nie ma dzieci. 50-letni aktor z trudem mówi o swojej sytuacji
- Marta Manowska pokazała zdjęcie niemowlęcia. „Natura działa. Krąg życia trwa nadal”
Źródło: Pytanie na Śniadanie
Źródło: fakt.pl