Renata Dancewicz straciła pracę przez romans, do którego nigdy nie doszło
Renata Dancewicz 7 lutego świętuje swoje urodziny. Choć aktorka regularnie pojawia się na małych i wielkich ekranach od wielu lat, początki jej kariery były imponujące. Szczególnie jedna ze scen trafiła do zbiorowej pamięci Polaków i szybko przyczyniła się do plotek, które później wpłynęły na jej karierę.
Renata Dancewicz podbiła serca Polaków
Renata Dancewicz ma na koncie wiele ról w popularnych filmach i serialach. Od 23 lata wciela się w Weronikę w serialu „Na Wspólnej”. Na swoim koncie ma także między innymi produkcje: „33 sceny z życia”, „Prosto z nieba”, „Bejbi blues”, „Prawo Agaty”, „Ojciec Mateusz” czy „Wojenne dziewczyny”. Jej kariera zaczęła się jeszcze w latach 90. Choć znajdowała się wówczas u progu swojej kariery, szybko trafiła do grona najbardziej rozpoznawalnych i rozchwytywanych polskich aktorek.
Renata Dancewicz skradła serca publiczności rolą Krysi w filmie „Pułkownik Kwiatkowski”. Zagrała w nim u boku Marka Kondrata, który wcielał się tytułowego pułkownika Andrzeja Kwiatkowskiego, wojskowego lekarza, który podszywa się pod wysoko postawionego pułkownika UB, by ratować ludzi ze stalinowskich więzień.
Zarząd Polsatu pękł. Wiemy, co z angażem Kasi Cichopek Prześwietlił dom Katarzyny Dowbor. Reakcja otworzyła nam szeroko oczyRenata Dancewicz skradła serca publiczności już w latach 90.
Scena, w której aktor płacze przed nagimi piersiami ekranowej Krysi, na zawsze zapisała się annałach polskiego kina. Jak ujawniła aktorka w książce „Pierwsze życie Marka Kondrata”, początkowo nie było jej w scenariuszu, a Kazimierz Kutz wymyślił ja na poczekaniu. Sam Kondrat także nie był zachwycony perspektywą zagrania w scenie, której sensu nie rozumiał. Sławny aktor miał bowiem dziwić się, że bohater ma płakać w takim momencie.
(…) Potem spotkaliśmy się na obiedzie, rozmawiamy i nagle Kazio mówi, że ma fantastyczny pomysł. Słuchałam go i mina mi rzedła. Zrozumiałam, że moje nadzieje byty płonne. Marek tej sceny nie chciał zagrać i bardzo śmiesznie się przed nią bronił. Na koniec jednak zagrał ją wspaniale.
Nie było to jednak pierwsze ani ostatnie spotkanie artystów na planie. Wcześniej zagrali wspólnie w „Diabelskiej edukacji”, a niedługo po premierze „Pułkownika Kwiatkowskiego” TVP rozpoczęła emisję serialu „Ekstradycja”.
ZOBACZ TEŻ: Widzowie "The Voice Senior" węszyli ustawkę. Węgorzewska rozwiała wątpliwości
Renatę Dancewicz podejrzewano o romans ze znanym aktorem
Wkrótce potem w mediach zaczęły pojawiać się plotki na ich temat – wiele osób spekulowało, że parę łączy romantyczna relacja także w życiu prywatnym. Domniemany romans słono jednak kosztował Renatę Dancewicz, którą straciła przez niego kilka angaży, w tym choćby rolę w serialu „Na dobre i na złe”. Choć nagrała kilka scen, postanowiono ją zastąpić inną aktorką. Ktoś w telewizji miał twierdzić, że Dancewicz nie podporządkowuje się poleceniom reżysera. Dopiero później dotarły do niej informację, że wśród osób decyzyjnych znajdował się ktoś zaprzyjaźniony z żoną Marka Kondrata, komu przypomniano, że artystka chciała rozbić ich rodzinę aktora.
Prawdą jest jednak, że Renatę Dancewicz łączyło coś z innym członkiem rodziny Kondratów. Ta relacja była jednak platoniczna, a połączyła ich miłość do brydża.
Brukowce huczały, że mamy z Markiem romans. Oczywiście nie ma w tym grama prawdy, bo wtedy, kiedy miało dochodzić do mojego rzekomego romansu z Markiem, łupałam w brydża z jego synem. Nigdy w życiu nie byłam z nim prywatnie na kawie. Wszystko, co się działo między nami, to był wyłącznie film – ujawniła w książce „Pierwsze życie Marka Kondrata” jak cytuje jej słowa portal „Viva!”.
Źródło: Viva!