Przerażające, co spotkało syna Justyny Steczkowskiej. Było o krok od dramatu. “Czułem się tragicznie”
Syn Justyny Steczkowskiej rozpoczął Nowy Rok z dużym stresem. Miało to związek z niepokojącym urazem dłoni. Mężczyzna, choć dopiero co wystąpił wraz z matką na scenie “Sylwestra z Dwójką”, musiał spędzić następne kilka godzin na oddziale ratunkowym. On i jego partnerka - Ksenia - nie byli uradowani czasem oczekiwania na interwencję lekarzy. A mogło dojść do poważnych komplikacji.
Syn Justyny Steczkowskiej na "Sylwestrze z Dwójką"
Leon Myszkowski, syn polskiej diwy, po raz kolejny wystąpił u boku matki podczas koncertu. Mowa o “Sylwestrze z Dwójką”, imprezie organizowanej przez Telewizję Polską już od ośmiu lat. Niezmiennie odbyła się ona w Zakopanem, a na scenie zaprezentowały się największe gwiazdy muzyki. Wśród nich była również Justyna Steczkowska, która zaprosiła Leona do wspólnego występu.
Syn Justyny Steczkowskiej spędzał czas na “Sylwestrze z Dwójką” u boku swojej partnerki Kseni. Para chętnie relacjonowała na Instagramie kolejne momenty wspólnej zabawy. W pewnym momencie ukochana Leona Myszkowskiego udostępniła niepokojące zdjęcie. Widniał na nim wózek inwalidzki i podpis “Szpital Zakopane SOR”. Fani od razu zwrócili uwagę na publikację.
Syn Justyny Steczkowskiej trafił na SOR. Druzgocący finał Sylwestra Marzeń w TVP „Muszę pani coś wytknąć”. Na wizji pomiędzy Steczkowską a Danutą Holecką doszło do wymiany zdań o synu artystkiSyn Justyny Steczkowskiej doznał urazu?
Problemem, z którym para skierowała się na oddział ratunkowy, był spuchnięty palec mężczyzny. Opowiedział na swoich mediach społecznościowych o historii nabytego urazu.
“Dzień przed sylwestrem zaczął puchnąć mi palec wskazujący u prawej ręki. Poszedłem do apteki po odpowiednie maści i stosowałem je zgodnie z zaleceniami. Niestety spuchnięcie palca postępowało dalej i 1 stycznia zostaliśmy skierowani na SOR w Zakopanem, gdzie — delikatnie mówiąc — »misja zakończyła się niepowodzeniem«”
- opowiadał Leon Myszkowski.
Według relacji jego partnerki Kseni obrzęk nie schodził z dłoni aż trzy dni. Choć na początku wydawało się, że nie mają do czynienia z poważną dolegliwością, zaczęli się niepokoić. Niestety na SOR-ze spotkało ich dużo stresu i nieprzyjemności.
Syn Justyny Steczkowskiej - przykre okoliczności pobytu w szpitalu
Jak wynika z relacji Kseni na Instagramie, obsługa lekarska w szpitalu nie była na zadowalającym poziomie. Kobieta napisała, że choć w kolejce do rejestracji czekały przed nimi dwie osoby, cała procedura zajęła kilkadziesiąt minut. Na samym SOR-ze spędzili 6 godzin, nic jednak nie wskórali. Jak się okazało, było o krok od tragedii.
Syn Justyny Steczkowskiej opowiedział w mediach społecznościowych o swoich dolegliwościach. Jego uraz wymagał interwencji chirurga. Zaniepokojony swoim stanem zdrowia umówił się również na USG. Mężczyzna doznał ogólnoustrojowego zapalenia organizmu.
“Po wykonaniu USG dostałem pilne skierowanie do chirurga na zabieg. Trafiłem w naprawdę bardzo dobre ręce. Pani chirurg się mną świetnie zaopiekowała i wykonała zabieg. Cały dzień po zabiegu przeleżałem w domu, bo czułem się tragicznie, ale z każdym kolejnym dniem stan się poprawia. Mam nadzieję, że szybko wrócę do formy”
- wyjaśnił Leon Myszkowski.
Źródła: ludzie.fakt.pl, rozrywka.radiozet.pl