Podczas nagrań Borek otrzymał telefon. Usłyszał tragiczną wiadomość
Mateusz Borek jest jednym ze współprowadzących Kanału Sportowego. Podczas nagrań do jednego z odcinków był on zmuszony nagle przerwać wywiad. Okazało się, że zadzwonił do niego Andrzej Grajewski, który przekazał mu fatalne wieści. To właśnie w ten sposób dziennikarz dowiedział się o śmierci legendarnego Polaka.
Mateusz Borek nagle dostał niepokojący telefon
Dziennikarz i komentator jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osobowości medialnych związanych ze światem sportu w Polsce. Związany był z telewizją Polsat, TVP, Canal+ czy Eurosportem. Od 2017 jest promotorem bokserskim. Na przełomie 2019 i 2020 roku razem z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Krzysztofem Stanowskim założył tzw. “Kanał Sportowy” na platformie YouTube.
W niedzielę 18 sierpnia Mateusz Borek gościł w programie “Loża Piłkarska" na Kanale Sportowym Marcina Żewłakowa, Radosława Gilewicza i Pawła Golańskiego. Ich rozmowa krążyła wokół tematów związanych z piłką nożną, gdy nagle doszło do zaskakującej sytuacji. Podczas nagrań do komentatora ktoś zadzwonił, a on zdecydował się odebrać. W ten dotarły do niego hiobowe wieści.
Mateusz Borek dowiedział się o śmierci legendy przez telefon
Dziennikarz zdecydował się nagle przerwać wywiad. Podkreślił, że zwykle nie robi tego na antenie, jednak odebrał telefon. Na jego twarzy malował się niepokój. Chwilę później okazało się, że do komentatora zadzwonił Andrzej Grajewski . Ten zamienił z nim kilka słów, po czym oświadczył:
Zmarł Franciszek Smuda.
Po wszystkich osobach z Kanału Sportowego widać było, że ta wiadomość wywarła na nich olbrzymie wrażenie. Przez moment nikt nie zdecydował się zabrać głosu.
Także dostaliśmy kilka dni temu informację, że jest już słabo ze zdrowiem Franca – ciągnął Borek. – Jak to Andrzej ładnie określił, wybrał dzisiaj Franek inne, lepsze życie…
ZOBACZ TEŻ: Zagadka śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Co się dzieje z tajemniczą Ewą?
Borek pożegnał legendarnego trenera poruszającym wpisem
Informacja o śmierci Franciszka Smudy gruchnęła na jego bliskich, przyjaciół oraz fanów zupełnie niespodziewanie. Trener zmarł po długiej i wyczerpującej walce z poważną chorobą. Wiadomość o jego odejściu wywołała mnóstwo emocji wśród Polaków. Cały internet natychmiast zalała lawina wpisów , w których głos zabrali politycy, dziennikarze oraz osoby ze świata piłki nożnej.
Mateusz Borek nie mógł uczynić inaczej, jak przyłączyć się do płynących zewsząd kondolencji . W kilku słowach zawarł żal i smutek, które towarzyszą mu w związku ze śmiercią legendarnego trenera:
"Franek Smuda czyni cuda" Tym razem cudu niestety nie było. Do zobaczenia kiedyś. Dziękuję za każdą rozmowę, żarty, wymianę poglądów. Zawsze grała muzyka. Odpoczywaj. R.I.P – napisał za pośrednictwem portalu X.