Ostatni partner Ewy Demarczyk zobaczył jej grób i wpadł we wściekłość. Skandaliczne, co się tam pojawiło
Ewa Demarczyk byłą wybitną artystką o wyjątkowym głosie. Choć odeszła już niemal 3 lata temu, jeszcze do niedawna nie miała na swoim grobie pomnika, który należycie upamiętniałby jej osobę. Gdy ten wreszcie się pojawił, wzbudził pewne kontrowersje.
Największe obiekcje dotyczące nagrobka wyraził ostatni partner Demarczyk. Nie zgadza się z nim jej szwagier.
Ewa Demarczyk dostała pomnik
Niedawno, by znaleźć grób Ewy Demarczyk na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, trzeba było nieźle się naszukać, bo ten miał postać zwykłej, skromnej płyty z nazwiskiem i datami. Teraz jednak nie jest to już problemem, ponieważ miejsce pochówku artystki rzuca się w oczy dzięki niebanalnemu pomnikowi.
Ten ma kształt wielkiej elipsy i jest utrzymany w dwóch kolorach, czerni oraz naturalnej bieli marmuru. Odcienie te oddzielone są szarym paskiem. Na brzegu pomnika widnieje niewielki napis, informujący, kto jest pod nim złożony. W centralnej części nie ma ani zdjęcia, ani żadnej inne treści.
Pomnik ten został stworzony przez uznanego artystę, Krzysztofa Bednarskiego. Taka forma oddaje wizerunek Demarczyk, która nie bez powodu była nazywana Czarnym Aniołem.
Pomnik Ewy Demarczyk nie spodobał się jej partnerowi
Ewa Demarczyk miała w swoim życiu kilku mężczyzn, a ostatnim z nich był Paweł Rynkiewicz. Nie był z nią jednak formalnie związany, dlatego nie jest odpowiedzialny za jej grób. W mediach społecznościowych bardzo dosadnie skomentował pomnik ukochanej. Porównał go do pastylki, która powinna stać przed fabryką leków, a nie na cmentarzu. Stwierdził też, że Ewa na pewno by się takiego nie życzyła.
- Skąd ten chłód pomnika, gdy dotyczyć miał przecież Artystki tak wrażliwej i szczególnie wiarygodnie przekazującej, najgłębsze człowiecze emocje. Nagrobek, który wyrósł na cmentarzu Rakowickim, to wielka i zawstydzająca pomyłka tych, którzy o tym zadecydowali — pisał bez ogródek.
Szwagier Ewy Demarczyk broni pomnika
Głos w całej sprawie postanowił na łamach “Faktu” zabrać także szwagier zmarłej piosenkarki. Ten kompletnie nie zgadza się z opinią jej ostatniego partnera. Twierdzi, że pomnik dobrze odzwierciedla zmarłą. Przy okazji wbił także szpilkę Rynkiewiczowi.
- Rynkiewiczowi się mogą różne rzeczy nie podobać. Takie ma pojęcie o sztuce i takie ma pojęcie o tym, jak powinna rzeźba wyglądać. Że pomnik duży, okazały? Gdyby Ewa była skromna, to by nie była Ewą Demarczyk, przepraszam bardzo — wyjaśnił wymownie.
Źródło: Fakt