Nie żyje uwielbiany aktor, znaliśmy go z kultowych filmów. "Opuścił ten świat"
Nadeszły przygnębiające wieści ze świata kinowych hitów. Nie żyje gwiazdor kultowych filmów lat 80. i 90. To niezwykle smutne wydarzenie dla całego środowiska artystycznego. Z wielkim bólem pożegnała go córka, która poinformowała o jego śmierci w mediach społecznościowych.
Odeszła wielka gwiazda kina
To właśnie on miał swój wielki debiut w horrorze "Mord podczas nudnego przyjęcia". Wcielił się wówczas w rolę swojego życia — Russa Thorna , który w brutalny zabija cheerleaderki w miasteczku w Los Angeles. Używa do tego wielkiej wiertarki. Film początkowo zebrał słabe oceny od krytyków i został uznany, jako parodia horroru. Mimo tego odniósł wielki sukces kinowy i doczekał się swoich kontynuacji. Niestety, teraz odeszła wielka gwiazda produkcji.
Nie żyje Michael Villella. Aktor zmarł w wieku 84 lat. Jego twarz możemy kojarzyć także z takich produkcji jak „Dzika Orchidea”, czy „Smutna opowieść o Blue”.
Córka upamiętniła śmierć swojego ojca
Na oficjalnym profilu aktora na Facebooku, możemy przeczytać oficjalny komunikat na temat jego śmierci. W poruszających słowach została przekazana informacja o smutnym wydarzeniu.
Michael Pasquale Villella opuścił ten świat. Niech spoczywa w pokoju, a Bóg przyjmie go z otwartymi ramionami i zabierze do nieba
Córka aktora, Chloe zdecydowała się zamieścić także pamiątkową fotografię jej ukochanego ojca. Gwiazdora pożegnało wielu internautów, którzy złożyli mu hołd upamiętniającymi go wpisami. Łzy same napływają do oczu.
ZOBACZ TEŻ: Niebywała metamorfoza uczestniczki „Rolnik szuka żony”
Internauci pożegnali aktora
Informacje o śmierci gwiazdora obiegły internet lotem błyskawicy. Pojawiło się mnóstwo wpisów ze słowami pożegnania i uznania wobec zmarłego. Fani nie dowierzają, że ta smutna chwila właśnie nadeszła. Michael Villella odszedł po ponad miesiącu przebywania w szpitalu.
