Nie żyje córeczka słynnego twórcy. Miała tylko 5 tygodni

Znany twórca poinformował o tragedii. Nie żyje jego córeczka

Ta dramatyczna historia udowadnia, że tragedia może dotknąć każdego, niezależnie od jego pozycji czy statusu materialnego. Znany twórca internetowy właśnie podzielił się informacją, która wstrząsnęła jego publicznością. Jeszcze kilka tygodni temu mężczyzna razem z ukochaną świętowali pojawienie się na świecie ślicznej córeczki, Lily. Teraz okazuje się, że dziewczynka zmarła, zaledwie 5 tygodni po narodzinach.

Teraz śmierć dziewczynki opłakują nie tylko jej bliscy, ale również tysiące osób w sieci. Kulisy tej tragedii odbierają mowę.

Nie żyje córka znanego influencera, miała 5 tygodni

5 sierpnia w mediach społecznościowych słynnego twórcy internetowego, Davida Allena, pojawiła się informacja o śmierci jego malutkiej córeczki. Dziewczynka zgasła, choć miała zaledwie 5 tygodni. Mężczyzna postanowił być szczery ze swoimi fanami i wyjawić im, co się stało. Na Instagramie, gdzie obserwuje go ponad 1,2 miliona obserwujących, opublikował łamiące wideo, które sprawia, że łzy same cisną się do oczu.

Poznałem wielu fajnych ludzi, celebrytów, występowałem w programach, wywiadach i tym podobnych rzeczach. To było naprawdę fajne – zaczął mówić drżącym głosem.

Zaraz potem dodał, że wszystkie wspaniałe osiągnięcia z dot. jego kariery były niczym w porównaniu do szczęścia, jakie poczuł, gdy na świat przyszła jego córeczka Lily. Dziewczynka urodziła się 21 czerwca. Jak się okazuje, żyła jedynie 5 tygodni.

Najfajniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem, było powitanie na świecie mojej córeczki, Lily, z moją żoną Jessicą. Miała pięć tygodni, kiedy odeszła o północy około tygodnia temu – ujawnił influencer.

ZOBACZ TEŻ: Na chwilę przed 5. rocznicą otworzono grób Piotra Woźniaka-Staraka

Porażające kulisy śmierci córki gwiazdora

David Allen właśnie poinformował o śmierci swojej malutkiej córeczki. Jak ujawnił, dziewczynka zmarła 27 lipca. Od tego tragicznego dnia minął tydzień, zanim influencer znalazł odpowiednie słowa, by opowiedzieć swoim fanom o tragedii. Wyznał, że to wydarzenie było dla niego tak wstrząsające, że wciąż nie może się po nim pozbierać. Nie wspomniał o swojej żonie, choć możemy być pewni, że przeżywa tę tragedię tam samo mocno.

Wypłakałem każdą łzę, jaką mogłem wylać. Nikomu tego nie życzę. Nawet nie wiem, co powiedzieć. Chcę to po prostu z siebie wyrzucić – mówił, powstrzymując się od płaczu.

Na koniec mężczyzna poprosił, by fani “mocno przytulili swoje maleństwa” od niego. Trudno o bardziej poruszające słowa.