Nasz nowy dom: Romanowska nie mogła w to uwierzyć. Dzieci posunęły się do ostateczności
Nie od dziś wiadomo, że w programie Polsatu „Nasz Nowy Dom” wielką przemianę przechodzą nie tylko budynki i mieszkania, ale także rodziny, które bardzo potrzebują pomocy. Nie inaczej było w Stryszowie, gdzie Elżbieta Romanowska przeprowadziła kolejną rewolucję i poznała wzruszającą historię pani Ani i jej córek.
Nasz Nowy Dom to pomoc dla potrzebujących rodzin
Formuła programu „Nasz Nowy Dom” opiera się na rewolucyjnych zmianach, jakim poddawane jest lokum rodziny, która zgłasza się do programu. Są to zwykle ludzie potrzebujący pomocy, których nie stać na przeprowadzenie remontu .
Tak samo było w przypadku rodziny pani Ani ze Stryszowa, którą odwiedziła Elżbieta Romanowska wraz z ekipą Polsatu.
Dramatyczne losy pani Ani i jej córek
Panią Anię i jej córki – Gosię i Zuzię – poznajemy w momencie, gdy rodzina usiłuje stanąć na nogi. Jednak nie zawsze dobrze im się wiodło. W dzieciństwie dziewczynki były źle traktowane przez przemocowego ojca, który znęcał się także nad ich mamą. Problemy z alkoholem ojca Gosi i Zuzi oraz złe towarzystwo, jakim okazywali się koledzy sprowadzani do rodzinnego domu przez pijanego ojca – to wszystko odcisnęło piętno na rodzinie pani Ani.
W końcu Gosia podjęła dramatyczną decyzję i pewnego dnia zdecydowała, że nie wrócą z Zuzią do domu. Wtedy trafiły do placówki opiekuńczej. Elżbieta Romanowska bardzo emocjonalnie zareagowała na tragiczną historię rodziny ze Stryszowa.
Żadne dziecko nie powinno przechodzić przez coś takiego – powiedziała prowadząca.
Nowy dom, nowe życie
Gosia i Zuzia wróciły do domu po śmierci ojca. Jednak nie wszystkie problemy rodziny ze Stryszowa się skończyły. Chociaż pani Ania podjęła pracę i leczenie, pojawiły się kłopoty finansowe. Rodziny nie stać na remont domu, ale od czego jest Elżbieta Romanowska?
Metamorfozę lokum pani Ani i jej córek będziemy mogli zobaczyć w najnowszym odcinku „Nasz Nowy Dom”, który zostanie wyemitowany w telewizji Polsat już dziś o godzinie 20.05 .