Nasz nowy dom: Mogło dojść do tragedii. "Śmiertelne niebezpieczeństwo"
Na oficjalnym instagramowym profilu programu “Nasz Nowy Dom” pojawiła się zapowiedź dzisiejszego odcinka. Program i jego uczestnicy wzbudzają wielkie emocje u widzów. Jaki dom ekipa będzie remontować dziś? Warunki groziły śmiertelnym niebezpieczeństwem dla mieszkańców.
Program "Nasz Nowy Dom" przeszedł istną rewolucję
Kiedy w roli prowadzącej “Naszego Nowego Domu” Elżbieta Romanowska zastąpiła Katarzynę Dowbor, widzowie byli niepocieszeni. Dowbor prowadziła bowiem show od samego początku i fani formatu ją uwielbiali. Decyzją Edwarda Miszczaka musiała jednak ustąpić miejsca gwieździe serialu “Ranczo”. Na Elżbietę Romanowską początkowo wylała się fala hejtu, w końcu jednak wszyscy oswoili się z nią w roli gospodyni “Naszego Nowego Domu”.
W sieci pojawiła się zapowiedź dzisiejszego odcinka. W najnowszej odsłonie ponownie zostanie poruszona trudna tematyka. Co więcej, widzowie będą naprawdę poruszeni. Dom, w którym mieszka ta rodzina, stwarzał dla niej śmiertelne niebezpieczeństwo.
Widzowie krytykują wczorajszy odcinek
W poprzednim odcinku “Naszego Nowego Domu” ekipa remontowa pomogła zmienić na lepsze mieszkanie pani Pauliny i jej córki, Marysi. Kobieta została sama z dzieckiem po tym, jak odszedł jej partner. Sam remont spotkał się jednak z dużą krytyką internautów. Ich zdaniem był niepotrzebny, bowiem mieszkanie nie wymagało napraw. Na Instagramie widzowie wyrazili swoje wątpliwości, pisząc:
Naprawdę jest wiele więcej rodzin, które zasługują na pomoc - napisał jeden z widzów.
Super ustawka - zawtórowała inna osoba.
W sieci pojawiła się zapowiedź dzisiejszego odcinka
Kiedy w sieci pojawiła się zapowiedź dzisiejszego odcinka programu “Nasz Nowy Dom”, od razu poruszyła internautów. Jego bohaterami będą Ania Żemła oraz jej dzieci, Emilka i Wojtek. Ania jest samotną matką, która nie była w stanie sama podołać wszystkim obowiązkom. Jej dzieci musiały więc szybciej dorosnąć, aby pomagać swojej mamie zajmować się domem. Z programu dowiadujemy się, że ojciec dzieci porzucił rodzinę wiele lat temu.
Nie mam taty. Mnie to nie interesuje. Ale mam super mamę, kocham ją z całego serca - powiedział Wojtek.
Ania i jej dzieci mieszkali w domu, gdzie była pleśń i grzyb, z sufitu spadał tynk, a podczas deszczu woda lała im się na głowę. Co więcej, ekipa Polsatu odkryła, że w ich domu czekało śmiertelne zagrożenie. Okazało się, że strop mógł się w każdej chwili zawalić… Internauci nie pozostali obojętni na losy tej rodziny.
Tu warto pomagać - czytamy w komentarzach na Instagramie.
Dzieci na medal! Powinny cieszyć się dzieciństwem, a nie tak szybko dorastać - napisała użytkowniczka aplikacji.
Fajne dzieciaki! - zgodziła się z nią kolejna.