Pogodynka nagle zdjęta z anteny "Pytania na śniadanie". W tle kiełbasa, co tam się wydarzyło?
“Pytanie na śniadanie”, jak zresztą każdy inny program na żywo, ma to do siebie, że może w nim dojść do nagłych, nieprzewidzianych sytuacji. Tak było w trakcie ostatniej emisji. Prezentacja pogody została przerwana przez przepyszne jedzenie.
Pogodynka w pewnym momencie została odłączona od mikrofonu, a na ekranie pojawiały się jedynie plansze z prognozą.
"Pytanie na śniadanie" na ogródkach działkowych
Polacy uwielbiają wypoczynek na ogródkach działkowych. W związku z tym, że kalendarzowa wiosna już trwa, jeden z segmentów programu zorganizowano właśnie w takim miejscu. Rozmowa dotyczyła całej kultury spędzania czasu wolnego na działce, ale nie tylko.
Istotną częścią tego wypoczynku jest oczywiście grillowanie. Zorganizowano więc grilla i upieczono kiełbaski. Zanim prowadzący i goście zabrali się do konsumpcji, pogodynka miała zaprezentować, jaka aura czeka nas przez najbliższe godziny. Nie zdążyła.
Wyśmienita kiełbaska w "Pytaniu na śniadanie"
Agnieszka Dziekan, siedząc przy działkowym, suto zastawiony stole, stwierdziła, że ona jeszcze nie może uraczyć się jedzenie, bo musi opowiedzieć widzom o pogodzie. Faktycznie zaczęła to robić, ale doszła mniej więcej do połowy prognozy. Wówczas jej kolega z programu, Tomasz Tylicki zaczął nalegać, by natychmiast spróbowała kiełbasy z grilla.
- Agnieszka, ta kiełbaska jest naprawdę wyśmienita — przyznał wprost.
W tym momencie wizja znów przełączyła się z plansz pogodowych na kadr z działki, gdzie można było zobaczyć, jak Tylicki podkłada kiełbasę pod usta pogodynki, ewidentnie sugerując, że musi spróbować. Chwilę później realizatorzy znów przełączyli widok na plansze, ale te wyświetlono już bez głosu pogodynki, która nagle zniknęła z anteny.
Dużo jedzenia w "Pytaniu na śniadanie"
Dzisiejsze wydanie programu było bogate w tematy “jedzeniowe”. W jednym z segmentów Izabella Krzan i Tomasz Kammel kosztowali świątecznych babek piaskowych. W pewnym momencie gościni opowiedziała o przesądzie, według którego mężczyzna nie powinien brać udziału przy pieczeniu, bo ciasto opadnie.
Wtedy Iza Krzan stanowczym, aczkolwiek jednak udawanym tonem, kazała się Kammelowi wynosić. Ten, ciągnąc żart dalej, powiedział do wszystkich pracujących przy obsłudze show panów, że muszą wyjść.
Zobacz post: