Menadżerka Justyny Kowalczyk o oświadczeniu ws. śmierci. Jej słowa wskazują na wielkie cierpienie
Justyna Kowalczyk przeżywa żałobę po niespodziewanej śmierci swojego męża. Do tragedii doszło kilka dni temu. Kacper Tekieli, który uwielbiał górski wspinaczki zmarł podczas próby zdobycia kolejnego czterotysięcznika. Głos w tej sprawie zabrała menadżerka byłej sportsmenki.
Polska biegaczka narciarska znana jest nie tylko w naszym kraju, ale także w Norwegii. To z tego kraju pochodzą największe rywalki Justyny Kowalczyk, a tamtejsze media postanowiły skontaktować się z przedstawicielką Polki.
Największa rywalka Justyny Kowalczyk komentuje śmierć jej męża
Fani sportu przed kilkoma laty pasjonowali się pojedynkami biegowymi Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen. Norweżka skomentowała w swoich lokalnych mediach tragedię, która spotkała Polkę.
- Bardzo smutna wiadomość do odebrania. Justynie i jej rodzinie składam najszczersze kondolencje w żalu i stracie - powiedziała biegaczka jednemu z tamtejszych dzienników.
Norwescy redaktorzy postanowili także skontaktować się z menadżerką polskiej sportsmenki.
Zostali zdemaskowani. Wyszło, jak naprawdę na komunii córki zachowali się Katarzyna Cichopek i Marcin HakielMenadżerka Justyny Kowalczk powiedziała o oświadczeniu w sprawie śmierci jej męża
Małgorzata Ziemba potwierdziła krążące informacje o śmierci Kacpra Tekieliego na łamach norweskiego dziennika “Dagbladet”.
- Niestety, to prawda. Nie wydamy teraz żadnego oświadczenia w sprawie śmierci - przekazała menadżerka Justyny Kowalczyk.
Słowa, które przedstawicielka Polki przekazała norweskiej prasie, jasno wskazują na duże cierpienie, z którym zmaga się teraz całe otoczenie utytułowanej biegaczki. Potwierdzają to także nieliczne posty, które Kowalczyk zamieściła w mediach społecznościowych po śmierci męża.
Mąż Justyny Kowalczyk był bardzo zżyty z rodziną
Kacper Tekieli był bardzo zżyty ze swoją żoną i synem. Po jego śmierci odświeżony został wywiad, w którym opowiedziało tym, czy narodziny syna wpłyną na jego plany zawodowe.
Mężczyzna przyznał w nim, że dalej zamierza się wspinać. Niedługo później małżeństwo do swoich górskich wypraw dołączyło syna i Hugo towarzyszył im podczas wędrówek. W Alpach, gdzie zginął Kacper Tekieli, obecni byli wszyscy członkowie rodziny.
Źródło: sport.se.pl