Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Mec. Kaszewiak o konsekwencjach za podsłuchy u Cichopek i Kurzajewskiego. Nie tylko więzienie
Marta Kulik
Marta Kulik 23.10.2024 17:00

Mec. Kaszewiak o konsekwencjach za podsłuchy u Cichopek i Kurzajewskiego. Nie tylko więzienie

Piotr Kaszewiak Katarzyna Cichopek Maciej Kurzajewski
fot. AKPA, kadr z programu "Sprawa dla reportera" TVP

Po wielu miesiącach wraca sprawa dotycząca podsłuchiwania rozmów Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Pomimo wcześniejszego umorzenia, prokuratura ponownie zajęła się tym tematem i wiele wskazuje na to, że jest coraz bliżej ustalenia sprawcy. O tym, co mu grozi, rozmawialiśmy z adwokatem Piotrem Kaszewiakiem.

Katarzyna Cichopek była podsłuchiwana i nagrywana

Minęły ponad dwa lata od “afery podsłuchowej”, którą żył cały polski show-biznes. Już samo ujawnienie związku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego było głośnym wydarzeniem, jednak kilka tygodni później okazało się, że te dwa nazwiska zostały uwikłane w bardzo poważną sprawę.

W 2022 roku do niektórych polskich mediów trafiły bowiem nagrania prywatnych rozmów Cichopek i Kurzajewskiego. Co więcej, portale plotkarskie donosiły, że ktoś przesłał je nawet do ówczesnego szefostwa TVP. Dotarły także do byłego męża aktorki. Dla zakochanych to był dramat. 

W weekend z nieznanego mi maila też dostałem nagrania z byłą żoną […] generalnie było to dla mnie straszne i nieprzyjemne - mówił wtedy Marcin Hakiel. 

Ktoś jednak może pójść siedzieć za podsłuchiwanie "Kurzopków" Koleżanka Cichopek z TVP wparowała do Polsatu. Tego nikt nie mógł przewidzieć

Sprawą ponownie zajmuje się prokuratura

Niespodziewanie po dość długim czasie sprawą ponownie zajęła się prokuratura. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr A. Skiba w rozmowie z Pudelkiem potwierdził, że pojawiły się nowe okoliczności, trwa także gromadzenie materiału dowodowego, w tym opinii kryminalistycznych z informatyki śledczej.

Wiele wskazuje na to, że sprawca jednak nie może spać spokojnie. Znany ze “Sprawy dla reportera” mecenas Piotr Kaszewiak w rozmowie z Lelum dokładnie wyjaśnił, co mu grozi.

Co grozi sprawcy lub sprawcom?

Podsłuchujący lub nagrywający inną osobę w sytuacji, gdy nie jest uczestnikiem
rozmowy popełnia przestępstwo z art. 267 § 3 k.k.  Przęstepstwo to polega na zakładaniu lub posługiwaniu się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem - w celu uzyskania informacji, do której sprawca nie jest uprawniony. Sprawcy oskarżonemu o popełnienie tego czynu grożą nawet 2 lata więzienia - wyjaśnia mec. Kaszewiak w rozmowie z lelum.pl.

Adwokat zaznacza jednak, że to nie koniec kłopotów “wścibskiego” przestępcy.

Jeśli bowiem ujawnił takie bezprawnie pozyskane informacje/nagranie osobie trzeciej - odtworzy je, zrelacjonuje, porozsyła znajomym, pracodawcom lub w skrajnym przypadku ośmieli się opublikować je publicznie - wówczas popełnia kolejne przęstepstwo - tym razem z art. 267 § 4 k.k. (ujawnienie bezprawnie uzyskanych niejawnych informacji osobie trzeciej). Za ten czyn grożą potencjalnie kolejne dwa lata pozbawienia wolności.

Mogłoby się wydawać, że tutaj sprawa może się zakończyć. Nic bardziej mylnego. Podsłuchiwaczowi (lub podsłuchiwaczom), jeśli tylko jego nazwisko zostanie ujawnione, grożą jeszcze inne konsekwencje.

"Może zostać zrujnowany finansowo"

Prawnik podkreśla, że jeśli Cichopek i Kurzajewski poznają nazwisko osoby, która zamontowała podsłuchy i rozesłała nagrania, mogą domagać się zadośćuczynienia. W grę wchodzą naprawdę duże pieniądze.

Co ważne - posługujący się podsłuchem może zostać także zrujnowany finansowo. Dlaczego? Pokrzywdzeni mają bowiem prawo nie tylko domagać się wymierzenia kar przewidzianych w kodeksie karnym, ale również na drodze cywilnej domagać się zadośćuczynienia za naruszenie ich dóbr osobistych. Im większa skala naruszenia naszego prawa prywatności i konsekwencje nim wywołane - tym wyższe kwoty potencjalnych zadośćuczynień. W przypadku osób publicznych, które poniosły wymierną szkodę wizerunkową/zawodową - w grę mogą wchodzić nawet setki tysięcy złotych - zaznacza mec. Kaszewiak w rozmowie z Lelum.

Warto pamiętać, że nie tylko osoby publiczne zmagają się z podobnymi problemami. Nawet nagrywanie prywatnych rozmów może być przyczyną kłopotów.

Na marginesie: często nie zdajemy sobie sprawy, że z punktu widzenia orzecznictwa sądowego nawet nagrywanie naszego rozmówcy (rozmowy w której uczestniczymy) bez uprzedzenia go - narusza jego dobra osobiste, sferę prywatności rozmówcy i prawo do swobody wypowiedzi. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2018 r. - sygn. akt: I CSK 292/17) - ostrzega Piotr Kaszewiak.