Maciej Kurzajewski od razu pomógł Kasi Cichopek. W "Pytaniu na Śniadanie" doszło do zabawnych scen
Wpadki w telewizji na żywo to codzienność. Wielu prezenterów podkreśla, że nie da się ich całkowicie wyeliminować, dlatego trzeba nauczyć się wychodzić z nich z twarzą. Katarzyna Cichopek zaliczyła takową już na samym początku rozmowy w programie “Pytanie na śniadanie”.
Aktorka już nie raz pokazała jednak, że takie przejęzyczenia potrafi obrócić w żart. Pomógł jej w tym także Maciej Kurzajewski.
"Pytanie na śniadanie": Przejęzyczenie przy przedstawieniu gościa
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski rozmawiali dziś w jednym z segmentów o zapachach wiosny i ich użyciu w branży perfum. W związku z tym do studia zaproszony został zawodowiec, który pracuje w niej na co dzień. Zawód ten potocznie określa się mianem perfumiarza.
Katarzyna Cichopek wzięła na siebie przedstawienie gościa i okazało się, że jego profesja przysporzyła jej nieco problemów. Przejęzyczyła się bowiem o określiła go mianem “pjerfjumiarza”.
Anna Lewandowska pokazała rodzinę i suto zastawiony stół wielkanocny. Piękny widok"Pytanie na śniadanie": Maciej Kurzajewski pomaga ukochanej
Katarzyna Cichopek oczywiście po chwili sama się poprawiła i zaczęła śmiać ze swojego przejęzyczenia. Na ratunek przyszedł także jej ukochany, Maciej Kurzajewski, który pomógł współprowadzącej w obrócenie całej sytuacji w żart.
Dziennikarz stwierdził bowiem, że Cichopek przedstawiła gościa “tak z francuska”, sugerując niejako, że Kasia się nie pomyliła, a po prostu popisała znajomością języków obcych. Po kilku chwilach śmiechu wszyscy przeszli już do merytorycznej rozmowy.
"Pytanie na śniadanie": Wpadka Kasi Cichopek
Opisana wyżej sytuacja to nic w porównaniu z nieprzewidzianym zdarzeniem, z który musiała sobie poradzić na początku swojej przygody z “Pytaniem na śniadanie”. W jednej z rozmów uczestniczyły małe szczeniaczki, które prowadzący mieli na rękach. Zestresowany nowym otoczeniem czworonogów, którego trzymała aktorka, z emocji się na nią zsikał.
Ta jednak nie spanikowała, a jedynie poprosiła o chusteczkę. Zaczęła się ze wszystkiego śmiać i ani myślała skarcić zwierzaka. Przyznała, że miała zwierzęta i jest mamą dwójki dzieci, więc takie sytuacje nie robią na niej zbyt dużego wrażenia.
Zobacz zdjęcie: