Ksiądz pomagał dwóm świadkiniom kłótni Iwony Wieczorek, teraz NIE żyje. Tragiczne kulisy
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek jest jedną z najbardziej tajemniczych i skomplikowanych w Polsce. Pomimo faktu, że od przerażającego zdarzenia minęło już ponad 13 lat, wciąż trwają poszukiwania dziewczyny, a na jaw wychodzą coraz to nowe informacje na temat jej nagłego zniknięcia. Teraz okazało się, że istotnymi świadkami mogą być dwie kobiety i ksiądz z Trójmiasta.
Nowe wieści w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek
Tajemniczym zniknięciem 19-letniej Iwony Wieczorek do dzisiaj żyje cała Polska. Do okropnego zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy nastolatka wracała z imprezy w Gdańsku. Niestety, dziewczyna nigdy nie dotarła do domu, a z czasem na jaw wyszły jej powiązania z “Krystkiem”, określanym również mianem “łowcy nastolatek”.
Pomimo upływu lat na jaw wciąż wychodzą nowe informacje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Teraz okazało się, że dwie dziewczyny były świadkami kłótni 19-latki ze znanym biznesmenem z Trójmiasta. Co więcej, o wszystkim miały poinformować księdza, który kilka miesięcy temu popełnił samobójstwo.
Dwie dziewczyny istotnymi świadkami w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek
Według informacji przekazanych przez Gabrielę Jatkowską z I.pl dwie dziewczyny były świadkami głośnej kłótni Iwony Wieczorek ze znanym biznesmenem z Trójmiasta. Obie kobiety miały zostać pokrzywdzone w aferze pedofilskiej, mającej związek z Zatoką Sztuki w Sopocie.
Z ich słów wynika, że mężczyzna miał być powiązany z lokalem, a 19-latka groziła mu ujawnieniem informacji o organizowanych w tym miejscu imprezach z udziałem nieletnich dziewczyn . Wiadomo jest również, że dziewczynom pomagał ksiądz Krzysztof z jednej parafii spod Gdańska. Niestety, kilka miesięcy temu duchowny popełnił samobójstwo . O sprawie opowiadał prezydent Sopotu Jacek Karnowski w rozmowie z I.pl. Samorządowiec rozmawiał w tej sprawie z kapłanem dwa lata temu
Ksiądz przyszedł do mnie, był bardzo roztrzęsiony i mówił, że opiekuje się jakimiś dziewczynami pokrzywdzonymi przez „Krystka”. Szczególnie jedna bardzo się bała, szukał dla niej ochrony, mówił wręcz, że musi ją ukryć. Poradziłem mu wówczas, by udał się z tym do prokuratury. Z tego co wiem, tak właśnie zrobił
Tajemnicze okoliczności śmierci księdza. Wiedział coś o sprawie Iwony Wieczorek
Duchowny przez wiele lat miał aktywnie działać na rzecz dziewczyn, które padały ofiarą Krystiana W., określanego również mianem “łowcy nastolatek”. Niestety, na krótko przed samobójczą śmiercią ksiądz Krzysztof zaprzestał współpracy ze stowarzyszeniem.
Mnóstwo osób doceniało jego zaangażowanie na rzecz młodzieży oraz odwagę w podejmowaniu kroków w sprawach trudnych i skomplikowanych. Razem ze zgromadzeniem pomagał dotrzeć do dziewczyn skrzywdzonych w aferze związanej z sopocką Zatoką Sztuki. Dwa lat przed swoim odejściem kapłan wycofał się z takiej działalności, lecz nigdy nie wyjaśnił powodów swojej nagłej decyzji. Dwa dni przed śmiercią zorganizował przyjęci z okazji 20-lecia przyjęcia święceń kapłańskich.
Bawili się dobrze, był zadowolony, że impreza fajnie wyszła. Trwała ona do późnego wieczora. Następnego dnia niewiele z nim rozmawiałem. Wcześniej nie było żadnych przesłanek. Może był nieco bardziej zamknięty w sobie, zrzucał to na karb zmęczenia. Nic nie zwiastowało tej tragedii, więc to może wzbudzać jakieś podejrzenie. Ale było prowadzone śledztwo prokuratorskie, ono niczego nie wykazało. Nikogo w dniu zabójstwa u księdza nie było , widziałem także zabezpieczony do tej sprawy monitoring - powiedział proboszcz z parafii księdza Krzysztofa
Źródło: se.pl