Kraśko wspomniał o śmierci na wizji. Po słowach prezentera w studiu zapadła cisza. Piękny akt pamięci
“Fakty”, podobnie zresztą jak ich informacyjne odpowiedniki z innych stacji, mają stałą formułę. Po zaproszeniu na kolejne programy TVN Piotr Kraśko przeważnie żegnał się z widzami, ale ostatnio zrobił coś innego. Musiał zabrać głos w ważnej sprawie.
Fakty. Piotr Kraśko nie zakończył wiadomości tak, jak zwykle
Wczorajsze wydanie faktów, jak można było się zresztą spodziewać, było w sporej części poświęcone trwającemu posiedzeniu Sejmu i ewentualnym ustaleniom, które mają w jego trakcie paść. Opowiedziano też o innych, nieco mniej istotnych sprawach ze świata i kraju.
Piotr Kraśko zdążył już zaprosić widzów na kolejne programy stacji, przedstawił nawet gości, którzy mają się w nich znaleźć, ale później programu nie zakończył. Nie mógł o tym nie wspomnieć.
I jeszcze jedno… - zaczął dziennikarz
Piotr Kraśko żegna kolegę po fachu
Kraśko chwilę później stwierdził, że za pożegnanie z widzami, które właśnie miało nadejść, lata temu odpowiadał kto inny. Chodziło mu o Marcina Pawłowskiego, niegdysiejszego dziennikarza TVN, który w 2004 roku zmarł po nierównej walce z nowotworem.
Niegdyś to on witał państwa o 19 i żegnał na koniec "Faktów". Opowiadał o tym, co najważniejsze w Polsce i na świecie. I w niezwykły sposób robił to przez lata. Dziś mija już 19 lat, od kiedy odszedł Marcin Pawłowski
ZOBACZ TEŻ: "Milionerzy": Co ma klingę, pióro i młotek? Uczestniczka wykorzystała koło na drugim pytaniu
Marcin Pawłowski prowadził "Fakty". Minęło 19 lat od jego śmierci
Marcin Pawłowski prowadził “Fakty” na początku tego wieku. Był niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o dziennikarstwo, a przede wszystkim zaangażowanie do pracy. Mężczyzna prowadził bowiem serwis informacyjny nawet w zaawansowanym stadium choroby.
Swego czasu tłumaczył się nawet widzom ze swojego wyglądu. Po kilkumiesięcznej nieobecności związanej z leczeniem jego aparycja kompletnie się zmieniła. Mężczyzna znacząco schudł. Wyjaśnił wtedy, że praca po prostu dobrze wpływa na jego samopoczucie, dlatego nie mógł z niej zrezygnować.