Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Klub 27. Gwiazdy, które zmarły w jednakowym wieku. Co kryje ta grupa?
Julia Bogucka
Julia Bogucka 01.04.2024 19:13

Klub 27. Gwiazdy, które zmarły w jednakowym wieku. Co kryje ta grupa?

Amy Winehouse, Jimi Hendrix, Kurt Cobain
Fot. Warner/Reprise Records/Wikimedia Commons, P.B. Rage/Wikimedia Commons, Tony Clark/Splash News/EAST NEWS

Choć klub 27 jest osadzony na pewnego rodzaju micie, tajemnicze zgony przedstawicieli branży rozrywkowej od lat frapują osoby zainteresowane życiorysami gwiazd. Niedawna śmierć aktora Chance'a Perdomo dodatkowo wzbudziła emocje, bowiem on również zmarł w wieku 27 lat. Sylwetki artystów, którzy odeszli w przeszłości w młodym wieku, często łączy jedno — używki.

Klub 27 ma w swoim gronie wielu artystów

Obejmuje przede wszystkim muzyków rockowych, bluesowych i popowych. Termin ten ukuł się i rozprzestrzenił w mediach w 1994 roku, po śmierci lidera zespołu Nirvana, Kurta Cobaina. Jednak do klubu 27 zaliczają się również artyści, który odeszli lata wcześniej. Jego nazwa pochodzi od wieku, w którym zmarły gwiazdy, często znane na całym świecie i utrzymujące się latami na wyżynach popularności. Najczęstszymi przyczynami ich śmierci było samobójstwo, przedawkowanie substancji odurzających i wypadki komunikacyjne.

Do niedawna do klubu 27 zaliczano pięćdziesięciu dwóch artystów. Pierwszy odnotowany przypadek, który został przypisany do tego tajemniczego zjawiska, to odejście brazylijskiego kompozytora i pianisty Alexandra Levy'ego. Muzyk zmarł w styczniu 1892 roku. Kilka dni temu media obiegła informacja o śmierci amerykańsko-brytyjskiego aktora Chance'a Perdomo. Mężczyzna odszedł tak jak każdy inny reprezentant klubu, w wieku 27 lat. Zginął w wyniku wypadku samochodowego.

Na pytanie, dlaczego przedstawiciele branży rozrywkowej narażeni są na śmierć w młodym wieku, nie istnieje jednoznaczna odpowiedź. Ponad dekadę temu British Medical Journal pochylił się nad tym problemem i przeprowadził badania, mające wskazać czynniki, które wpływają na zwiększone ryzyko zgonu u muzyków. Analiza objęła 1046 artystów, którzy tworzyli w latach 1956-2007. Wykazano, że 7% z nich zmarło. Choć badania nie udowodniły, że wiek 27 lat jest wyjątkowo znaczący w życiu sławnych przedstawicieli branży muzycznej, to jednak styl życia, jaki często prowadzą, może przyczynić się do zwiększonego ryzyka śmierci pomiędzy 20. a 30. rokiem życia.

Nie żyje 28-letni gwiazdor internetu. Takie nagranie obiegło sieć Krystyna Janda wciąż przeżywa śmierć ukochanego. Poruszający wpis

Sylwetki tych artystów znane są każdemu

Wyjątkowe wzmożenie zgonów w wieku 27 lat obserwowaliśmy na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. To wtedy zmarło wielu topowych artystów, których utwory i dokonania muzyczne były znane na całym świecie. To również okres, w którym fraza “sex, drugs and rock&roll” przyświecała twórcom rozrywkowym i wcale nie była pustym frazesem

Do klubu artystów, którzy odeszli z tego świata w wyjątkowo młodym wieku, zalicza się między innymi Briana Jonesa, założyciela zespołu The Rolling Stones. Jego śmierć od początku jest owiana tajemnicą. Muzyk został odnaleziony martwy w basenie przy swoim własnym domu. Tej samej nocy jego posiadłość została ograbiona. Sugerowano, że został zamordowany lub zmarł w wyniku ataku astmy albo padaczki. Nie było tajemnicą, że artysta również był sympatykiem substancji odurzających. To między innymi dlatego policja uznała, że Brian Jones przedawkował narkotyki i alkohol. W nocy z 2 na 3 lipca 1969 roku w domu wokalisty przebywało kilka osób, które przez lata były podejrzewane o dokonanie zbrodni na muzyku, jednak do dziś nikomu nic nie udowodniono. Zmarł w wieku 27 lat.

EN_01490366_0002.jpg
Fot. TopFoto/mediadrumworld.com/Media Drum/East News

To w wyniku stosowania środków odurzających najprawdopodobniej zmarła Janis Joplin, wokalistka między innymi zespołu Big Brother & the Holding Company. Artystka była uzależniona od alkoholu i narkotyków, a walka z nałogiem, która wiązała się z pobytami na odwykach, nie przynosiła efektów. Janis Joplin zmarła na początku października 1970 roku w wieku 27 lat, najprawdopodobniej w wyniku przedawkowania heroiny i morfiny. To te substancje wykryto w jej organizmie. Biografowie zgodnie twierdzili, że nie było to samobójstwo, a nieszczęśliwy wypadek. Tym samym wokalistka dołączyła do klubu 27.

ZOBACZ TEŻ: Ciężko powstrzymać łzy. Nie żyje uczestnik "Gogglebox". Tajemnicze okoliczności śmierci

Kto jeszcze dołączył do klubu 27?

Inną gwiazdą muzyki rockowej, która zmarła w podobnym okresie, co Janis Joplin, był Jimi Hendrix. Po dziś dzień jest określany jednym z najważniejszych muzyków XX wieku, a jego wirtuozeria była dostrzegana i doceniana przez najistotniejsze magazyny poświęcone tej branży. Jego śmierć od początku jest owiana tajemnicą, choć za jej oficjalną przyczynę uznano zachłyśnięcie i zatrucie barbituranami, czyli środkami nasennymi. Wiadomo było, że muzyk cierpiał na chroniczną bezsenność. Próba ustalenia, co robił Jimi Hendrix na dobę przed zgonem, nigdy nie została w pełni zrealizowana. Muzyk zmarł 18 września 1970 roku, na dwa miesiące przed 28 urodzinami.

EN_01177145_0004.jpg
Fot. Vadim Trunov / Media Drum World/EAST NEWS

Rok później w wyniku zawału serca zmarł lider zespołu “The Doors”, Jim Morrison. Mężczyzna został odnaleziony martwy we własnym mieszkaniu, w wannie. Nie wykonano wtedy żadnych szczegółowych badań, które zdradziłyby, co było bezpośrednią przyczyną zgonu artysty, jednak istnieje kilka teorii. Najbardziej prawdopodobną okazuje się ta, która mówi o przedawkowaniu heroiny. Sam Bernett wypowiadając się na potrzeby biografii Jima Morrisona, stwierdził, że wokalista zmarł w jednym z paryskich klubów nocnych, a jego ciało zostało przewiezione do mieszkania przez handlarzy narkotyków. On również zmarł w wieku zaledwie 27 lat.

To zaledwie garstka przedstawicieli branży rozrywkowej, która należy do klubu 27. Do tego grona zalicza się również wspomniany Kurt Cobain, który według oficjalnych informacji popełnił samobójstwo, Amy Winehouse, która zatruła się alkoholem oraz polski raper Michał “Leh” Leszner. Ten ostatni zmarł w 2019 roku w wyniku wypadku samochodowego. Choć mówi się, że klub 27 jest pewnego rodzaju mitem, a śmierć artystów w tym wieku to przypadek, ta teoria do dziś wzbudza wiele emocji. Jedno jest pewne, pamięć po nich najpewniej nigdy nie zaginie.

EN_00921369_1538.jpg
Fot. Tony Clark / Splash News/EAST NEWS