Ela Romanowska błaga o pomoc. Doszło do nieoczekiwanych, dramatycznych wydarzeń. „Błagam, przeczytajcie”
Ela Romanowska dziś najczęściej trafia na nagłówki za sprawą jej udziału w programie „Nasz nowy dom”, gdzie zastąpiła w roli prowadzącej Katarzynę Dowbor. Aktorka znana także z licznych polskich seriali jest kojarzona również ze swoim wielkim sercem dla czworonogów i tego, że nie potrafi przejść obok ich krzywdy obojętnie.
Eli Romanowskiej bardzo zależy na losie czworonogów
Ela Romanowska jest znana ze swojej miłości do zwierząt. Jak ujawniła w jednym w wywiadów, swoje niewielkie mieszkanie dzieli nie tylko z ukochanym, ale także dwoma psami i dwoma kotami. Aktorka ponadto bez wahania rusza na pomoc czworonogom, gdy tylko zachodzi taka potrzeba.
Jakiś czas temu aktorka postanowiła pomóc kotu, który zaplątał się w linki ogrodowego parasola. Decyzja, by pomóc zwierzakowi, który nie był w stanie sam się wyswobodzić, kosztowała ją wizytę na SOR-ze, gdzie oczyszczono jej rany oraz zastrzyk przeciwtężcowy i przeciw wściekliźnie.
Po remoncie w premierowym odcinku sąsiedzi podeszli do Elżbiety Romanowskiej. Podsumowali ją bez owijania w bawełnęEla Romanowska zwróciła się z prośbą o pomoc
Jeden z psiaków Eli Romanowskiej – Browar – jest zwierzakiem, który został przez nią przygarnięty po tym jak jej mama była świadkiem dramatycznej sytuacji. Na oczach kobiety został on wyrzucony z jadącego samochodu przez danych właścicieli. Jak ujawniła aktorka w jednym z wywiadów, jeszcze przez jakiś czas starał się gonić samochód swojego pana, ale nie miał szans z jadącym pojazdem. Rodzina szybko podjęła decyzję, że zwierzak zostanie z nimi.
Tym razem Ela Romanowska zdecydowała się ruszyć na pomoc innemu zaginionemu psiakowi. W tym celu wykorzystała swoje zasięgi w mediach społecznościowych, by zwiększyć szansę na jego odnalezienie.
Bardzo ważne, poszukiwany Czaruś!!! Błagam przeczytajcie, może ktoś coś wie – napisała aktorka pod zdjęciem psiaka.
Ela Romanowska podzieliła się zaskakującą historią Czarka
Historia psiaka, któremu stara się pomóc Ela Romanowska jest przerażająca. Jak czytamy w poście hotelu dla psów Merdu-Merdu, Czaruś był jednym z ich tymczasów. Ostatecznie udało się jednak znaleźć dla niego nowy dom, gdzie został odwieziony przez właścicielkę hotelu. Po tym jednak słuch o nim zaginął, a kontakt z nowym opiekunem się urwał. Także sąsiedzi nie kojarzą, by w mieszkaniu pojawił się nowy czworonożny domownik. Na końcu wystosowano apel do osób, które mogą mieć jakieś informacje na temat Czarka.
Niedawno Czaruś, jeden z naszych tymczasów, został adoptowany i powinien mieszkać na ul Doryckiej w Warszawie. Niestety coś jest nie tak. Osoba która go adoptowała nie odbiera telefonów, nie odpisuje, nie otwiera drzwi. Sąsiedzi też psa nie kojarzą. Jeżeli ktokolwiek wie co się mogło stać z Czarkiem to proszę o wiadomość priv do nas albo fundacji Bezdomniaki.