Dziennikarz TV Republika wyrzucił gościa z programu. To działo się na wizji
Mocne sceny czekały na widzów TV Republika. Gospodarz programu wyrzucił polityka z wizji. Co tam się wydarzyło i czym gość podpadł prowadzącemu?
Kłeczek twarzą Telewizji Republika
Miłosz Kłeczek był jednym z dziennikarzy TVP , zanim doszło do zmian strukturalnych związanych z nadejściem nowej władzy. Aktualnie podjął pracę w Telewizji Republika. Na antenie zadebiutował z programem „#MiłoszKłeczekZaprasza”. Obecnie prowadzi także „Miłosz Kłeczek. W Ruchu”, do którego zaprasza polityków.
Teraz doszło do ostrego spięcia pomiędzy gospodarzem a gościem, który ostatecznie został wyrzucony z programu.
Starcie Libickiego i Kłeczka
4 września jednym z gości Kłeczka w TV Republika był Jan Libicki — senator PSL. W programie wzięli udział także inni politycy w składzie: Olga Semeniuk-Patkowska z PiS, Michał Woś z Suwerennej Polski, Paweł Krutul z Nowej Lewicy i Bartosz Malewski — prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
W pewnym momencie sytuacja stała się napięta. Gospodarz programu zaczął denerwować się na Libickiego. Padły słowa, które zwiastowały aferę na wizji:
Jeżeli pan chce być zapraszany do mojego programu, bo ja się w swoim imieniu wypowiadam, to proszę już tego rodzaju sformułowań nie wypowiadać — grzmiał pracownik TV Republika.
ZOBACZ TEŻ: Janowski skuty w kajdanki przed kamerami. Ledwo wrócił do TVP, a teraz coś takiego
Libicki wyrzucony z programu TV Republika
Libicki skierował w stronę Kłeczka zarzut, że ten ma reprezentować partię Prawa i Sprawiedliwości. Rozgniewało to Kłeczka , który odpowiedział zdecydowanie:
Mam taki apel do pana. Żeby pan już nie suflował tutaj przynależności do jakiejś partii politycznej czy nie utożsamiał dziennikarzy TV Republika z konkretną formacją polityczną, bo te czasy już się skończyły. Nie życzymy sobie czegoś takiego
Kłeczek dodał, że nie odpowiada mu taki poziom dyskusji i prosi o zachowanie pewnych standardów. Ze strony Libickiego padły słowa, które przesądziły o jego dalszym udziale w programie.
Fakt, że pan mówi o jakiś standardach, to jest kabaret. To jest mało powiedziane. Cała pana kariera dziennikarska, w cudzysłowie, polegała na tym, że pan, pracując w telewizji publicznej, standardów telewizji publicznej absolutnie nie trzymał. Dzięki czemu zbudował pan sobie rozpoznawalność. I teraz pan trafił do stacji, gdzie ma pan prawo to robić, ale (...) nietrzymanie standardów jest pana znakiem firmowym - odpowiedział Libicki
Po tych słowach polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego został wyłączony z udziału w programie. Kłeczek podziękował za udział w programie i podał powód, dla którego wykluczył Libickiego z dalszej dyskusji.
Dziękuję panu za udział w tym programie, proszę rozłączyć senatora Libickiego, bo my tu standardy trzymamy. Nie chce pan rozmawiać merytorycznie, to nie będzie pan rozmawiał w ogóle - podsumował Miłosz Kłeczek