Dramat Anastazji trwał 92 minuty? Greckie media przekazały porażającą relację
Śledztwo ws. zamordowanej na wyspie Kos 27-letniej Anastazji wciąż przynosi nowe informacje. Grecka policja ogłosiła, że już dziś z laboratorium dotrą ostateczne wyniki próbek DNA pobranych z ciała dziewczyny. Czy dzięki temu będzie wiadomo, kto popełnił tę makabryczną zbrodnię?
Im więcej faktów o sprawie zamordowanej Polki wychodzi na światło dzienne, tym brutalniejsza wydaje się jej śmierć. Greckie media mówią, iż Anastazja mogła cierpieć aż 92 minuty, nim zmarła.
Anastazja Rubińska zginęła w Grecji
O dramacie Anastazji mówi cała Polska. Kobieta wraz z partnerem od kilku tygodni pracowała w restauracji 5-gwiazdkowego hotelu. Gdy zaginęła, natychmiast zorganizowano zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, do których włączyli się także wolontariusze. Miały one mroczny finał 18 czerwca, gdy odnaleziono nagie ciało Wrocławianki w worku, przykryte gałęziami i liśćmi.
Odnalezione zwłoki zostały poddane identyfikacji i sekcji zwłok, która wykazała, że przyczyną jej śmierci było uduszenie.
Zeznania współlokatora podejrzanego rzucają nowe światło na sprawę Anastazji
We wtorek na pytania śledczych ponownie odpowiadali zarówno oskarżony o zabójstwo Anastazji 32-latek z Bangladeszu, jak i jego współlokator. Jego zeznania rzuciły nowe światło na ostatnie godziny Anastazji .
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w dniu zaginięcia Anastazja miała wolne z powodu oparzenia dłoni. Wieczorem poznała grupkę obcokrajowców, z którymi prawdopodobnie spożywała alkohol. Następnie około godziny 22:30 zadzwoniła do swojego partnera, informując, że jeden z nich odwiezie ją do hotelu. Chwilę później wysłała swoją lokalizację, prosząc, by po nią przyjechał. Gdy ten zjawił się na miejscu, 27-latki nigdzie nie było.
Zeznania Pakistańczyka rzucają nowe światło na ostatnie godziny Anastazji
Początkowo współlokator zeznał, że 13 czerwca przyszedł do domu o godzinie 22:10, twierdził wówczas, że nie zastał tam Anastazji. Zgodnie z nagraniami monitoringu podejrzany i Anastazja weszli do mieszkania o godzinie 20:38, co zostało zarejestrowane przez monitoring.
Jeśli godzina podana przez Pakistańczyka jest właściwa, znaczyłoby to, że przed jego przyjściem dramat Polki mógł trwać nawet 92 minuty. Kamery nie zarejestrowały już jednak wyjścia dziewczyny z budynku. Jedna z hipotez mówi, że została wyprowadzona tylnymi drzwiami, których nie obejmują nagrania.
Źródło: Fakt