Dostał pomoc? Nowa hipoteza śledczych ws. Grzegorza Borysa. Niepokojąca akcja służb w małej miejscowości
Poszukiwania Grzegorza Borys, który jest podejrzany o zabójstwo swojego 6-letniego synka, koncentrują się w obszarze Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak się jednak okazuje, mogła się pojawić kolejna hipoteza dotycząca ucieczki mężczyzny. Czyżby ktoś mu pomagał?
Grzegorz Borys uciekł do lasu
Wszystko wskazuje na to, że Grzegorz Borys od kilku dni ukrywa się na terenie wspomnianego wyżej kompleksu leśnego. Funkcjonariusze mieli już nawet trafić na niego lub kogoś podobnego, ale niestety zgubili trop. Patrolowany jest nie tylko las, ale również okoliczne ulice, by służby miały pewność, że mężczyzna nie ucieknie gdzieś dalej.
Wciąż trudno bowiem jednoznacznie stwierdzić, czy zbieg będzie po prostu ukrywał się w tym samym miejscu, czy może jego plan zakłada też podróż w inne miejsce. Policjanci żadnej z tych wersji póki co całkowicie nie wykluczają.
"To mógł być Grzegorz Borys". Tajemniczy mężczyzna zauważony w lesie. Policja ma przerażającą teorięIle Grzegorz Borys wytrzyma w lesie?
Na ten moment więcej szczegółów sugeruje, że zbieg przygotował się do długiego pobytu w lesie. Służby uważają, że mężczyzna skrupulatnie przygotował się do tej akcji, uprzednio szykując różne schronienia na terenie pobliskich lasów.
Mało tego, ekspert od survivalu w rozmowie z “Faktem” przyznał, że Borys mógł przygotować nie tylko kryjówki, ale też schowki z zapasami. Jeśli dobrze je schował, umożliwią mu one pobyt w lesie przez naprawdę długi czas.
Grzegorz Borys otrzymał pomoc?
Wciąż pod uwagę brany jest też scenariusz, że ktoś zbiegowi może pomóc. Służby starają się skontaktować z wszystkimi osobami z otoczenia mężczyzny, by wykluczyć ewentualne udzielenie mu wsparcia. Jak twierdzi “Fakt”, w tym celu policjanci mogli niedawno pojawić się w Kamieniu na Kaszubach.
Okoliczni mieszkańcy byli bowiem w szoku, gdy w ich spokojnej miejscowości nagle pojawiły się radiowozy. Sądząc po miejscu, w którym się zatrzymały, ludzie podejrzewali, że policjanci odwiedzili rodzinę Borysa, która ma tam mieszkać, by sprawdzić, czy zbieg się u niej nie ukrywa. Oficjalnie jednak tego nie potwierdzono.
Źródło: Fakt