Doda najpierw dała na WOŚP, a teraz chce to z powrotem!
32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za nami, ale emocje z nim związane wciąż pojawiają się w przestrzeni publicznej. Tym razem Doda przypomniała w mediach społecznościowych przykrą sytuację, która spotkała ją kilka lat temu. Postanowiła złożyć poważną deklarację. Chce, aby przedmiot, który wystawiła na licytację, do niej wrócił.
Doda kiedyś angażowała się w WOŚP
Choć emocje po ostatniej odsłonie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już dawno opadły, postanowiła rozbudzić je na nowo znana polska artystka. Przypomnijmy, że w styczniu tego roku Jurek Owsiak wraz ze swoją fundacją zbierał środki pod hasłem “Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!”. Był to 32. finał WOŚP, który ponownie stał się rekordowym pod względem wysokości zebranej kwoty.
Okazuje się, że również Doda ma bogatą historię zaangażowania w zbiórkę organizowaną przez Jurka Owsiaka od 1993 roku. Wokalistka wielokrotnie deklarowała, że od 14. roku życia wspierała Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy datkami, a podczas 26. jej odsłony postanowiła nawet wystawić na licytację jedną ze swoich kreacji. Była to sukienka, w której wystąpiła na festiwalu w Opolu w 2017 roku i zaśpiewała piosenkę “Niech żyje bal”. Została sprzedana za 16 100 złotych.
Po tej sytuacji Doda nie mogła wybaczyć Owsiakowi
Jednak wspomniany 26. finał WOŚP nie zakończył się pozytywnie dla artystki. Okazało się, że to, co wydarzyło się tego wielkiego wieczoru, na zawsze przekreśliło jej zaufanie i sympatię do Jurka Owsiaka i całej jego działalności. O co tak właściwie poszło? Korzeni tej sprawy należy szukać w konflikcie Dody z Agnieszką Woźniak-Starak, do którego doszło już kilka dobrych lat temu. W związku z tym wokalistka nie miała wstępu do siedzib telewizji TVN.
Do tej pory mam na przykład blokadę w TVN-ie. I nawet Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, gdzie pomagałam Jurkowi Owsiakowi od 14. roku życia, kiedy inni artyści odwracali się od niego, nie chcieli z nim grać, ja zawsze byłam z nim ramię w ramię. I moja sukienka była licytowana za jakąś kolosalną sumę, a on jak zwykle zaprosił mnie na antenę do studia. (...) Czy ty sobie wyobrażasz, że ja pocałowałam klamkę? Nie wpuścili mnie do tego TVN-u. Na program charytatywny. I Jurek się za mną nie wstawił. Bardzo niehonorowe i nieprzyjacielskie. Od tamtej pory powiedziałam: “no, nigdy więcej” - opowiadała Doda w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim.
Całą sprawę skomentował wówczas również Jurek Owsiak. W oświadczeniu złożonym podczas rozmowy z “Plejadą” przeprosił wokalistkę za zaistniałą sytuację i zapewnił, że nie miał w tej sprawie żadnych osobistych motywów, aby blokować dostęp do studia Dodzie.
ZOBACZ TEŻ: Kupiła perfumy Dody i zdębiała. Coś takiego już po otwarciu?
Takie oczekiwania ma teraz Doda
To wszystko nie zdołało jednak zakopać topora wojennego. Doda mimo oświadczeń Jurka Owsiaka, nie zmieniła swojego zdania i po dziś dzień nie wspiera Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co więcej, okazało się, że ma nowe oczekiwania w tej sprawie. Tym razem chodzi o inny przedmiot, który wystawiła pewnego roku na licytację.
Trzecią statuetkę niestety oddałam na WOŚP. Dlaczego niestety? No, bo skończyło się jak się skończyło. To dla mnie bardzo cenna nagroda, żałuję, że jej nie mam, to dla mnie bardzo cenna pamiątka, a mogłam oddać coś innego, równie wartościowego dla licytujących. Jednak im człowiek starszy, tym bardziej sentymentalny - opowiadała na Instagramie Doda.
Chodziło o nagrodę MTV EMA, którą artystka otrzymała za swoje osiągnięcia muzyczne. W tym roku uhonorowano ją tą statuetką za ostatnio wydany album “Aquaria”
Mam propozycję. Chętnie odkupię od tego, który wylicytował moją statuetkę MTV. Chciałabym mieć trzy, zwłaszcza że niedługo, po kolejnej płycie kończę swoją karierę - zadeklarowała Doda.
Myślicie, że to dobry ruch?