Jego tata zmarł tragicznie na ławce, mama wyrzuciła z domu. Wyszły na jaw koszmarne kulisy życia Buddy, on dał 100 tyś. na WOŚP
W niedzielę odbył się 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który na stałe wpisał się w polski kalendarz. Celem tegorocznej zbiórki organizowanej pod hasłem „Płuca po pandemii” był zakup sprzętu, który trafi na oddziały pulmonologiczne dla dzieci i dorosłych, gdzie posłuży do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji.
Budda wrzucił 100 tysięcy złotych do puszki WOŚP
Tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ma sporą szansę na to, by przejść do historii. Po zakończeniu wydarzenia Jurek Owsiak przekazał deklarowana kwotę, jaka została zgromadzona podczas 32. finału. Jest ona o ponad 20 tysięcy wyższa niż analogiczna suma w poprzednim roku. Sporą cegiełkę do tej kwoty dołożył youtuber Kamil Labudda, znany lepiej jako Budda, który do jednej z puszek „wrzucił” 100 tysięcy złotych, będąc w przebraniu staruszka.
To nie pierwsza taka sytuacja z jego udziałem – w ubiegłym roku głośno było o tajemniczej skrzyni, która pojawiła się na progu domu dziecka. W jej wnętrzu znaleziono 100 tysięcy złotych oraz słodycze. Po pewnym czasie na jaw wyszło, że darczyńcą jest właśnie Budda. Youtuber zorganizował także loterię, w której można było otrzymać sportowe samochody.
Ksiądz w mocnych słowach o WOŚP. "Moje sumienie nie pozwala mi..." Posypały się komentarze Tyle pieniędzy zebrało WOŚP! Podano oficjalną kwotę. Padł rekord?Budda chętnie dzieli się swoim majątkiem z potrzebującymi
Kamil Labudda jest osobowością internetową, którego profile w mediach społecznościowych śledzą miliony osób. Jego filmiki przynoszą mu niemałą fortunę, ale znając trudy życia, nie zatrzymuje wszystkiego dla siebie i chętnie oddaje część swojego majątku, szczerze wierząc w to, że dobro powraca. Sam Budda nie miał jednak łatwego życia. Teraz gdy zarabia niemałe pieniądze, postanawia dzielić się swoim majątkiem z bardziej potrzebującymi.
Kamil Labudda nie ukrywa w wywiadach, że nie miał łatwego dzieciństwa. W rozmowie z wip bros ujawnił, że stracił ojca z powodu choroby alkoholowej. Jak zdradził, gdyby nie alkohol, jego tata miałby szansę na bycie rozchwytywanym człowiekiem, ponieważ był bardzo uzdolnionym budowlańcem.
Budda ma za sobą trudne dzieciństwo
Kamil Labudda stracił ojca w młodym wieku, gdy ten zmarł z powodu nadużywania alkoholu na ulicznej ławce. Jak zdradził w wywiadzie, TVP przeprowadziło z jego ojcem wywiad o dotyczący tego, jak osoby bezdomne żyją w Krakowie. Zaledwie dwa dni później mężczyzna zmarł na tej samej ławce, gdzie jeszcze przed chwilą odpowiadał na pytania dziennikarzy przed kamerami. To właśnie z powodu swojego ojca, Kamil podjął decyzję o rezygnacji ze wszelkich używek, czego stara się trzymać.
Youtuber miał zaledwie 18 lat, gdy musiał nauczyć się żyć na własną rękę, ponieważ nie mógł dłużej liczyć na pomoc bliskich. Jego własna matka w dniu, w którym osiągnął pełnoletniość, wyrzuciła go z domu. Dziś Kamil Labudda i jego mama właściwie nie utrzymują kontaktu. W 2021 roku w wywiadzie zdradził, że przewiduje, że nie zdążą się już pogodzić, ponieważ jest dość pamiętliwą osobą.