Dariusz z „Sanatorium miłości” spędzi święta zupełnie inaczej, niż zwykle. Jego żona zaskoczyła wszystkich wyznaniem
W lipcu tego roku w mediach głośno było o ślubie Dariusza znanego z programu „Sanatorium miłości”. Choć uczestnik formatu nie znalazł szczęścia w programie, udało mu się odnaleźć swoją drugą połówkę dzięki przyjaciołom i mediom społecznościowym.
Żona Dariusza z „Sanatorium miłości” o pierwszych wspólnych świętach
Żoną Dariusza z „Sanatorium miłości” została Jolanta Kosiec z Inowrocławia. Portal „Lelum” zdołał porozmawiać z wybranką uczestnika programu TVP przed zbliżającymi się świętami, które będą pierwszym Bożym Narodzeniem , jakie spędzą jako małżeństwo . Zgodnie z planami para spędzi je wspólnie wraz z dziećmi. Jak zdradziła nam Jolanta Kosiec, bardzo się cieszy z tych kilkunastu dni, które będzie mogła spędzić z mężem, który na co dzień pracuje w Norwegii.
Cieszę się, bo to będą nasze pierwsze wspólne święta, w takiej atmosferze ciepła, magii, więc tak bardzo się cieszę z tego, że przyjedzie i że będzie przede wszystkim dłuższy okres czasu, że będziemy mogli być ze sobą, bo zawsze mamy tylko takie „kradzione” dni – raz na pięć tygodni przyjeżdża na sześć dni. (…) święta dadzą nam możliwość spędzenia ze sobą więcej czasu.
Żona Dariusza z „Sanatorium miłości” o nadchodzących świętach
Zapytaliśmy żonę Dariusza z „Sanatorium miłości” o świąteczne tradycje, kultywowane w ich domu. Jak się okazało, święta spędzają bardzo tradycyjnie , a Dariusz nie wniósł do ich małżeństwa żadnych specjalnych tradycji . Wszystko przez to, że kuchnia żony przypadła mu do gustu.
Myślę, że to jest wszystko takie tradycyjne. Szczególnych [tradycji świątecznych, przyp. red.] nie mamy. Mój mąż lubi to, co ja gotuję i robię, więc powiedział, że żadnych szczególnych wymagań pod tym kątem też nie ma.
Jolanta Kosiec podzieliła się z nami także planem nadchodzących świąt. Wigilia będzie wyjątkowo rodzinna, ponieważ wraz z małżeństwem spędzą ją także ich dzieci. Niestety wbrew wcześniejszym planom, a powodu choroby w uroczystościach nie weźmie udziału syn Dariusza. Także kolejne świąteczne dni będą wypełnione świątecznym klimatem.
Wigilia jest szczególnym dniem, takim magicznym dniem, w gronie rodzinnym, będą moje dzieci. Miał przyjechać syn męża, ale jest chory i nie dojedzie, a miały być wszystkie dzieci razem. Pierwszy dzień świąt też spędzimy razem, być może pójdziemy na spacer gdzieś do solanek lub na nasz pięknie przystrojony rynek świąteczny. Drugiego dnia świąt niestety mam dyżur w szpitalu od rana do wieczora, więc mój mąż będzie spędzał czas z dziećmi.
ZOBACZ TEŻ:
Żona Dariusza z „Sanatorium miłości” o związku na odległość
W rozmowie z Jolantą Kosiec portal „Lelum” poruszył także temat rozłąki między małżonkami, wynikającej z mieszkania w różnych krajach. Małżonkowie podjęli taką decyzję z powodów ekonomicznych – Dariusz z „Sanatorium miłości” na co dzień pracuje w Norwegii, ale gdy przejdzie tam na emeryturę, wróci do Polski i zamieszka z małżonką.
Właściwie to chyba nie ma dla nas znaczenia. Codziennie rozmawiamy ze sobą przez telefon, rozmawiamy na Skypie, mąż dojeżdża… Na pewno byłoby lepiej, gdyby był codziennie ze mną i mnie wspierał, ale taka jest nasza rola, że mamy to przetrwać. Ta rozłąka ma nas wzmocnić, żebyśmy jeszcze bardziej za sobą tęsknili.
Jak ujawniła żona uczestnika programu „Sanatorium miłości”, gdy mąż wróci do kraju, ona także zmieni nieco swoje życie, by móc wtedy spędzać jak najwięcej czasu razem .
Ja też jestem aktywna zawodowo, pracuje w szpitalu, w przychodni, w środowisku, więc mnie też ciągle nie ma. Jak mąż przejdzie na emeryturę, to ja też zwolnię swój tryb życia, żebyśmy więcej czasu spędzali ze sobą.
Żona Dariusza z „Sanatorium miłości” ze szczerym wyznaniem o miłości
Żona Dariusza z „Sanatorium miłości” pokusiła się także na szczere wyznanie dotyczące miłości. Jak nam zdradziła, jej zdaniem uczucie jest piękne niezależnie od wieku, a każda miłość, niezależnie od tego, którą by nie była w kolejności, wydaje się, jakby była tą pierwszą.
To będzie taki fajny czas dla nas, gdzie będziemy tylko sami po tych świętach, przed jego wyjazdem do Norwegii. (…) Trzeba się trochę sobą nacieszyć. Każdy wiek jest piękny, bez względu na to ile się ma lat, na miłość nigdy nie jest za późno. Bez względu na to, która jest to miłość z kolei, ciągle nam się wydaje, jakby była pierwsza. Jest taka piękna.