“Czterej pancerni” o mały włos wyglądaliby inaczej. Wszystko przez inny film
Mimo że Włodzimierz Press zagrał w wielu produkcjach, to właśnie jedna z pierwszych ról przyniosła mu ogromną popularność. Jak się okazuje, na angażu do serialu “Czterej pancerni i pies” specjalnie mu nie zależało. Z pewnego powodu wziął jednak udział w zdjęciach próbnych. Dla jego kariery okazało się to kluczowe.
Włodzimierz Press jest aktywny zawodowo do tej pory
Włodzimierzowi Pressowi angaż w serialu “Czterej pancerni i pies” przyniósł ogromną rozpoznawalność. Była to jedna z jego pierwszych ról, a okazała się legendarną. W kultowym serialu wcielił się w postać Grigorija Saakaszwilia. Co ciekawe, to właśnie na planie produkcji poznał swoją przyszłą żonę.
Jak się jednak okazuje, mało brakowało, aby życie aktora potoczyło się całkiem inaczej. W wywiadzie dla “Gazety Wyborczej" przyznał, że specjalnie nie zależało mu na tym, aby zagrać w serialu. Co więcej, starał się wtedy o inną rolę, a to, że jej nie dostał, zadecydowało o tym, że wziął udział w zdjęciach próbnych do “Czterech pancernych”.
Na planie "Czterej pancerni i pies" aktor poznał swoją żonę
Włodzimierz Press na planie “Czterech pancernych” poznał swoją przyszłą żonę, z którą jest do dziś . Żona aktora, Renata podczas pracy przy pierwszej serii była jeszcze studentką ASP i pracowała jako pomocnica kostiumografki. Następnie dostała angaż jako samodzielna kostiumografka.
Para doczekała się dwójki dzieci. Ich syn Grzegorz Press jest uznanym fotografem. Z kolei córka Tania mieszka w Paryżu, gdzie pracuje w wyższej szkole filmowej.
O mały włos Włodzimierz Press nie zagrałby swojej życiowej roli
W tym samym wywiadzie Włodzimierz Press wyjaśnił, że mało brakowało, a nie zagrałby w “Czterech pancernych” . Zamiast tego starał się o rolę w filmie “Faraon”. Kiedy jednak dowiedział się, że zaangażowany został Jerzy Zielnik, był bardzo zawiedziony. Zdecydował się wówczas wziąć udział w zdjęciach próbnych do “Czterech pancernych", ponieważ oferowano za nie wynagrodzenie.
Właściwie tylko dlatego wziąłem udział w zdjęciach próbnych do “Czterech pancernych”. To było krótko po niepowodzeniu z “Faraonem” (...). W dodatku chodziło o serial wojenny, a ja jestem z natury pacyfistą, nigdy nic wspólnego z wojskiem nie miałem. (...) Ale cienko prządłem, więc poszedłem" - przyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Wyobrażasz sobie “Czterech pancernych” bez Włodzimierza Pressa?