Annie Marii Wesołowskiej ledwo to przeszło przez gardło. Wstrząsająca sprawa
Anna Maria Wesołowska zyskała popularność dzięki programowi „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, w którym wydawała wyroki na serialowej sali sądowej. Wiele osób zastanawiało się wtedy, czy rzeczywiście jest sędziną, czy jedynie aktorką, która wciela się w taką rolę. Anna Maria Wesołowska ma jednak na koncie wiele znaczących wyroków.
Anna Maria Wesołowska najpopularniejszą sędziną w Polsce
Anna Maria Wesołowska ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Zanim została najsławniejszą sędziną w Polsce , orzekała między innymi w sprawach łódzkiej „ośmiornicy” i gangu Popeliny. Ponadto jest współautorką ustawy o świadku koronnym. W czasie swojej sądowej kariery dużo czasu i uwagi poświęciła dzieciom – nie tylko edukowała młodzież w zakresie prawa, ale także prowadziła początkowy etap programu przesłuchań dla dzieci.
Poza telewizyjnymi ekranami trafiały do niej sprawy dzieci, które mroziły krew w żyłach . W wywiadzie dla „naTemat” zdradziła:
Córki oskalpowane przez własne matki, dziecięce nóżki moczone we wrzątku, żeby te nie biegały po domu, połamane żebra, wypadnięte odbyty – takie sprawy do mnie trafiały.
Anna Maria Wesołowska opowiedziała o tragedii chłopca, który przeżył piekło na ziemi
Anna Maria Wesołowska jakiś czas temu była gościną programu „Moontalk”, czyli wieczornego talk-show telewizji Active, prowadzonego przez Magdalenę Kasperowicz. W rozmowie z prowadzącą sędzina opowiedziała między innymi o sprawie, która najmocniej nią wstrząsnęła . Szczegóły mrożą krew w żyłach. Jak ujawniała w rozmowie z „naTemat” to właśnie ta sprawa niemal nie doprowadziła do jej rezygnacji z zawodu. Chłopiec miał zostać potraktowany w ten sposób przez rodziców, ponieważ chcieli się dowiedzieć, gdzie schował 100 złotych .
Dostałam sprawę dziewięcioletniego chłopca przywiązanego za rączki i nóżki do dwóch krzeseł, polewanego wrzątkiem przez matkę i ojczyma. Wrzątek donosiła siedmioletnia siostrzyczka, w czajniku. Kiedy przeczytałam tę sprawę, powiedziałam: „nie, to jest po prostu nie do przeżycia”, że życie może tak wyglądać…
Anna Maria Wesołowska zdradziła mrożącą krew w żyłach historię z sali sądowej
Anna Maria Wesołowska podkreśliła, że sprawa odbywała się jeszcze za czasów, gdy dzieci w sądach były traktowane jak dorośli. Od tego czasu sporo zmieniło się na plus, o co zabiegała sama Wesołowska. Teraz w takich sprawach dzieci przesłuchiwane są tylko raz, w specjalnym pokoju, w obecności psychologa. Ich zeznania są nagrywane, dzięki czemu nie muszą wracać do koszmarnych wspomnień wiele razy i to w obecności swoich oprawców.
Jak ujawniła Anna Maria Wesołowska, zeznania chłopca na sali sądowej, jak również jego zachowanie niezwykle nią wstrząsnęły . Jak się zdradziła „naTemat”, matka chłopca także okazała się ofiara przemocy , dlatego uniknęła kary. Ojczym chłopca z kolei trafił na wiele lat do zakładu karnego .
Dzieci wtedy nie miały takich praw, jak mają dzisiaj – jednorazowe przesłuchanie w przyjaznym pokoju, w obecności psychologa, nagrywane… Dzieci były traktowane jak dorośli, czyli ten mały na salę rozpraw. (…) pamiętam, że tak bardzo dokładnie obciągał spodenki. Byłam niedoświadczonym sędzią i pomyślałam: „dziecko, po takich przeżyciach, a chce wyglądać elegancko na sali rozpraw”. Nie wiedziałam, że chowa ślady kabla na nóżkach. Nie chciał, żebym widziała jego krzywdę. A pierwsze słowa, jakie powiedział: „pani sędzio, ja pani wszystko powiem, ale niech pani wypuści moją mamusię z więzienia. Ja ją kocham. Ja za nią tęsknię” – ujawniła Anna Maria Wesołowska.
Źródło: naTemat