Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Anna Dymna spotkała go po latach. Ledwo mogła poznać Zenka z "Samych swoich". Dramat
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 06.01.2025 07:00

Anna Dymna spotkała go po latach. Ledwo mogła poznać Zenka z "Samych swoich". Dramat

kadr z filmu "Nie ma mocnych", Anna Dymna i Andrzej Wasilewicz
Fot. kadr z filmu "Nie ma mocnych"

Polska publiczność nie dawno przypomniała sobie o kultowej komediowej trylogii. Stało się to za sprawą Artura Żmijewskiego, który postanowił pokazać widzom, gdzie zaczęła się filmowa przygoda Kargula i Pawlaka. “Sami swoi. Początek” to produkcja, która podbiła polskie kina i sprawiła, że niektórzy wrócili wspomnieniami to oryginału, który był kluczem do sławy dla niejednej gwiazdy. Niestety nie przed wszystkimi otworzyły się drzwi. Filmowy Zenek umierał w samotności, Anna Dymna podzieliła się ostatnim wspomnieniem swojego ekranowego kolegi. 

Gwiazdor wystąpił u boku Anny Dymnej a kilka lat później zniknął

W latach 70. wzdychało do niego wiele Polek, kiedy wystąpił w drugiej części kultowej już komedii, czyli w “Nie ma mocnych”. Andrzej Wasilewicz wcielił się w postać Zenka Adamca, ukochanego filmowej Ani Pawlakówny, którą grała młodziutka Anna Dymna. Ta rola przyniosła Wasilewiczowi wiele korzyści i powszechnie uważano, że zapowiada się na gwiazdę ekranu. 

Ludzie kojarzyli moją twarz. Nie zawsze wiedzieli skąd. Słyszałem na ulicy: "Nie pamiętasz, byliśmy razem w wojsku". A ja nigdy w wojsku nie byłem […] Ktoś powiedział o mnie: polski Marlon Brando — wspominał w wywiadzie dla “Życia na gorąco". 

Później można było zobaczyć aktora w takich filmach jak “Kochaj albo żuć”, “Trzecia granica” czy “Miś”. Później aktor wyjechał z kraju do Stanów Zjednoczonych i próbował swoich sił w reżyserii, jednak te plany nie do końca się ziściły. Pod koniec lat 90. wrócił do kraju i zagrał wspólnie z Bogusławem Lindą, Zbigniewem Zamachowskim, Cezarym Pazurą, Katarzyną Figurą, Danutą Stenką i Januszem Gajosem. “Szczęśliwego Nowego Jorku — tak brzmiał tytuł ostatniego filmu, w którym wystąpił Andrzej Wasilewicz. Później na stałe wyjechał z Polski, ale życie za granicą nie było łatwe. Długo utrzymywał kontakt z Anną Dymną, która z nostalgią wspomniała dawnego kolegę. 

Krystyna Sienkiewicz
Polska aktorka zaadoptowała córkę i szybko pożałowała
Zofia Zborowska,
Tak wygląda córka Zborowskiej i Wrony. W końcu pokazali twarz Nadziejki. Jest śliczna

W Polsce grał z Anną Dymną a w USA stał za barem

Andrzej Wasilewicz mimo sporego sukcesu filmów w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego nie radził sobie w Polsce najlepiej jeśli chodzi o finanse. Aktor twierdził, że to dlatego, że nie chciał zapisać się do partii. W poszukiwaniu lepszego życia wyjechał do Francji a później do Niemiec. Ostatecznie postanowił osiedlić się w Stanach Zjednoczonych.  

W dzień studiowałem reżyserię filmową, w nocy zarabiałem. Musiałem utrzymać rodzinę. Z pracy barmana były spore pieniądze. To był dla mnie teatr jednego aktora. W Ameryce barman odgrywa rolę księdza, psychologa, przyjaciela. Byłem legendą jako barman. Przychodził do mnie syn prezydenta Johna Kennedy'ego. Rozmawialiśmy o życiu. Podobało mu się, że nie traktowałem go w żaden specjalny sposób. Ten bar był miejscem kultowym. Chociaż wyglądał jak chatka Baby Jagi — relacjonował w “Życiu na gorąco”. 

Po wybuchu stanu wojennego w Polsce aktor, który znajdował się wówczas w Ameryce, postanowił na swój sposób zaangażować się w walkę o wolność ojczyzny. Pisał pieśni patriotyczne, które były później emitowane w radiu “Wolna Europa”, reżyserował programy telewizyjne dla amerykańskiej Polonii i brał udział w manifestacjach przeciwko działalności generała Wojciecha Jaruzelskiego. Mimo że do końca uważał decyzję o osiedleniu się w Stanach za słuszną, ze wspomnień Anny Dymnej wynika, że pod koniec życia sprawiał wrażenie samotnego i opuszczonego. 

Anna Dymna wspomina dawnego kolegę

Anna Dymna i Andrzej Wasilewicz po jego wyjeździe do Stanów utrzymywali ze sobą kontakt mailowy. Legendarna aktorka miała okazję spotkać swojego ekranowego męża po wielu latach od kiedy opuścił Polskę. Doszło do tego przypadkowo, kiedy Dymna gościła w polskiej ambasadzie w Nowym Jorku. Widok Wasilewicza bardzo ją zaskoczył, ledwo mogła go poznać. 

Przyglądał mi się jakiś mężczyzna, ale nie rozpoznałam w nim Andrzeja. Pamiętałam go jako witalnego, silnego, a ten był wychudzony, spowolniony, ledwo mówił — wspominała w rozmowie z “Faktem”. 

Andrzej Wasilewicz cierpiał na chorobę Parkinsona, która bardzo go zmieniła. Dawny polski gwiazdor zmarł 13 grudnia 2016 roku w szpitalu na Long Island w Nowym Jorku. Miał wtedy zaledwie 65 lat.