Żona Tomasza Jakubiaka jest na skraju. Ledwo mówiła przez łzy. To już 8 chemioterapia
Trudno jest zachować optymizm, kiedy sytuacja robi się coraz gorsza. Niestety dobitnie przekonała się o tym rodzina znanego polskiego kucharza. Odkąd Tomasz Jakubiak poinformował, że zdiagnozowano u niego niezwykle rzadki rodzaj raka żołądka, na bieżąco informuje swoich obserwujących o postępach leczenia. Od jakichś dwóch tygodni nie dawał znaku o sobie, co wzbudziło zaniepokojenie. Okazało się, że jego stan uległ pogorszeniu. Dopiero kiedy mężczyzna odzyskał siły, mógł wyjaśnić, co się stało.
Tomasz Jakubiak rozpoczął kolejną chemioterapię
Diagnoza całkowicie zmieniła życie znanego z telewizji kucharza. Tomasz Jakubiak musiał przejść na karmienie pozajelitowe, co wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, poddaje się również chemioterapii. Los mężczyzny nie jest obojętny jego przyjaciołom z branży, którzy postanowili wesprzeć chorego kolegę. W grudniu zorganizują specjalną charytatywną kolację, a uzyskane na niej fundusze przeznaczą na kosztowne leczenie Jakubiaka. Jakiś czas temu kucharz z entuzjazmem wypowiadał się o tej inicjatywie, żywił również nadzieję, że uda mu się wziąć udział w wydarzeniu, jednak szansa na to jest raczej niewielka, gdyż stan chorego nagle się pogorszył.
Tomasz Jakubiak spędził sporo czasu w szpitalu i dopiero nie dawno lekarze pozwolili mu wrócić do domu. Kucharz rozpoczął ósmy cykl chemioterapii, pojawiły się też inne dolegliwości.
O aktualnej sytuacji w jego domu wypowiedziała się również jego żona — Anastazja. Kobiecie trudno było powstrzymać łzy.
Rodzina Tomka Jakubiaka zmaga się z trudnościami
Choć stan Tomka Jakubiaka jest bardzo poważny, mężczyzna stara się nie tracić optymizmu, bywa jednak, że dopada go przygnębienie. W programie “Dzień Dobry TVN” wyemitowano nowy reportaż o zmaganiach kucharza z chorobą. Pokazano tam również inne osoby, które opowiedziały o swoich doświadczeniach związanych z chemioterapią.
Jakubiak po raz kolejny przyznał otwarcie jakie uczucia towarzyszą mu podczas walki z rakiem. Jego słowa dają do myślenia i zwracają uwagę na to, w jak skomplikowanym psychicznie stanie znajdują się osoby, które muszą poddać się chemioterapii.
Pierwszy etap to etap takiego wstydu i niepogodzenia się z tym, że tą chemię się bierze. Kolejny etap był taki, że patrzyłem na ludzi dookoła. To taka poczekalnia do życia, zmieniło mi się podejście, jak zobaczyłem, że ci ludzie są uśmiechnięci i pełni nadziei. Kolejny etap był euforyczny. Przychodzę, wszyscy są uśmiechnięci, nikogo nie brakuje […] To moja ósma chemia już i przechodzę przez to gładko. Chociaż przy każdej kolejnej chemii bardziej się boję, niż wcześniej, bo wywołują osłabienie ciała, wymioty, więc przed przyjściem tutaj na maksa się tego boję — wyjaśniał przed kamerami.
Nieocenionym wsparciem dla szefa kuchni okazała się jego żona, która jest odpowiedzialna za podłączanie go do sprzętów medycznych umożliwiających żywienie pozajelitowe. Kiedy w nagranym przez TVN materiale zaczęła mówić o chorobie męża, targały nią silne emocje.
Tomasz Jakubiak nie poradziłby sobie bez żony
Tomasz Jakubiak, będąc jeszcze w szpitalu, podzielił się wzruszającym wyznaniem. Przyznał wtedy, że nie poradziłby sobie z chorobą, gdyby na każdym etapie nie wspierała go jego żona.
Bywało lepiej, niestety, dzisiaj jest wyjątkowo ciężki dzień. Mam nadzieję, że pojedziemy do szpitala i będzie lepiej, ale lekko nie jest. […] Nie wyobrażam sobie, żebym przeszedł przez tę chorobę bez Anastazji […] Nie byłoby mnie, gdyby nie moja żona — mówił w reportażu “Dzień Dobry TVN”.
Anastazja wzięła na siebie również obowiązek kontaktowania się z lekarzami i różnymi specjalistami na całym świecie. Oprócz tego zajmuje się domem i synem, który chodzi do przedszkola. Patrzenie na cierpienie męża jest dla niej bardzo trudne.
Najgorzej jest czwartego dnia po chemioterapii, zarówno fizycznie i psychicznie. Aż mi się ciężko patrzy na to, jak to nim targa […] Może to prozaicznie zabrzmi, ale robię wszystko, co mogę, żeby uratować osobę, którą bardzo kocham — wyznała ledwie powstrzymując łzy.
W swojej ostatniej publikacji na Instagramie Tomasz Jakubiak wspominał, że pojawiło się “światełko w tunelu” , na razie jednak nie zdradził dokładnie, o co chodzi. Wielu jego fanów ma nadzieję, że kucharz wygra z chorobą.