Widzowie "Nasz nowy dom" w mocnych słowach o ostatnim odcinku. Edward Miszczak popełnił błąd?
“Nasz nowy dom” przez dekadę był jednym z najlepiej oglądanych programów telewizji Polsat. Show zrównało sobie rzeszę fanów nie tylko dobroczynną formułą, ale także postacią niezwykle empatycznej prezenterki. Te czasy, choć całkiem niedalekie, dziś wydają się odległą przeszłością. Widzowie zupełnie inaczej patrzą na show.
Zmiany w programie "Nasz nowy dom"
Przez aż 20 edycji prowadzącą programu “Nasz nowy dom” była Katarzyna Dowbor. Ta według wielu była do tej roli idealna. Z czasem show zaczęto nieodzownie kojarzyć z nią. Choć wydawało się, że sukces tego połączenia nigdy się nie wyczerpie, nowy zarząd Polsatu na czele z dyrektorem programowym, Edwardem Miszczakiem postanowił dokonać zmian.
Podziękował Katarzynie Dowbor za lata pracy i zmienił prowadzącą, a ze swojej decyzji nie bardzo chciał się tłumaczyć, o czym pisaliśmy tutaj . Nową prezenterką została inna przesympatyczna kobieta, Ela Romanowska. Mimo niewątpliwie pozytywnego wizerunku aktorki, fakt, że weszła w buty Dowbor, nie został przyjęty przez fanów ciepło.
"Nasz nowy dom": Ela Romanowska robi co może
Jeszcze przed emisją pierwszego odcinka nowego sezonu Romanowska apelowała do widzów o kredyt zaufania. Zapewniała, że da z siebie wszystko i prosiła, by oceniać ją już po fakcie, a nie teraz. Liczyła, że zmieni tym nieco wrogie nastawienie fanów.
A ci byli naprawdę mocno poirytowani. Niemal wszyscy krytykowali decyzję Polsatu, a pewna grupa zarzekała się nawet, że program zbojkotuje za to, jak potraktowano Katarzynę Dowbor. Wychodzi na to, że fani nie żartowali. Portal “Wirtualne Media” podał niedawno, że średnia oglądalność jest w tym sezonie niższa o aż 250 tysięcy widzów w porównaniu do zeszłorocznej edycji.
"Nasz nowy dom": Widzowie cieszą się ze spadków oglądalności show
Jeśli nawet pobieżnie przejrzymy media społecznościowe Polsatu czy te należące stricte to programu “Nasz nowy dom”, nietrudno będzie znaleźć krytyczne komentarze widzów, o czym już pisaliśmy. Tych jednak wcale nie ubywa. Część z telewidzów dumnie przyznaje, że show nie włącza i wybiera konkurencyjne programy. Inni wprost wypominają stacji, że ta cierpi ze względu na swoją błędną decyzję i na to zasłużyła.
- Bardzo dobre wieści — podobno program w nowej odsłonie po wyrzuceniu na bruk Pani Kasi ma żałosną oglądalność.
- Szkoda, bo poprzednia z panią Kasią była super, niepotrzebna ta zmiana raczej nie będę oglądać.
- Teraz pozostaje przeprosić panią Dowbor i zatrudnić ponownie, bo wyniki oglądalności chyba jasno pokazały, że ludzie chcą powrotu pani Kasi — piszą internauci.