Widok wokół domu zmarłych dziewczynek łamie serce. Zgliszcza, a na ich tle takie rzeczy
Olbrzymia tragedia spotkała mieszkańców gdańskiej Olszynki. W ubiegły piątek, 19 stycznia doszło tam do przerażającego pożaru, który zajął jeden z domów komunalnych znajdujących się przy ulicy Stokrotki. Pomimo dzielnej pracy strażaków śmierć poniosły w nim dwie małe dziewczynki. Obecnie trwają czynności mające ustalić przyczyny zdarzenia, a sąsiedzi postanowili uhonorować dzieci, których życie odebrał pożar.
Pożar w Gdańsku złamał serca mieszkańców
Przerażające sceny miały miejsce na gdańskiej Olszynce. 19 stycznia przy ulicy Stokrotki doszło do ogromnego pożaru, w wyniku którego śmierć poniosły dwie małe dziewczynki. Służby otrzymały zgłoszenie przed godziną 13, niestety dzieci przebywały w pomieszczeniu, które było całkowicie zajęte przez ogień. Pomimo tego, że na miejscu znalazło się osiem zastępów strażaków, nie udało się ich uratować.
“Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, pożar był już silnie rozwinięty, z pomieszczeń wydobywały się płomienie i gęsty dym”
- poinformował bryg. Jacek Jakóbczyk, rzecznik gdańskich strażaków.
Jeszcze przed przybyciem na miejsce służb z budynku udało się ewakuować czterem osobom dorosłym. Co najmniej jedna z nich trafiła do szpitala z objawami poddymienia. Matka dziewczynek w czasie pożaru była na zewnątrz i pomagała strażakom zlokalizować córki.
Na miejsce przyjechało aż 12 zastępów straży pożarnej. Nad Warszawą unosiły się kłęby dymu! Śmierć w lokalu wyborczym. Dramatyczne doniesienia z OKW w Łodzi. "Zmarła osoba leżała w przejściu"Pożar w Gdańsku - czy znane są jego przyczyny?
Po ugaszeniu pożaru w budynku odnaleziono ciała dziewczynek w wieku 3 lat i 1 roku. Nie udało się ich uratować. Strażacy tłumaczyli, że budynek, w którym przebywały, jest murowany z drewnianą konstrukcją dachu. Na ten moment nie jest znana przyczyna pożaru, w wyniku którego śmierć poniosła dwójka dzieci. Jej ustaleniem zajmuje się prokurator, technik policyjny oraz biegły z zakresu pożarnictwa.
Wiadomo, że rodzina zamieszkiwała dom komunalny, należący do miasta, który od lat nie przeszedł gruntownego remontu. Kiepski stan techniczny tego i innych budynków znajdujących się w okolicy nie wskazuje na nic dobrego.
“To była kwestia czasu, że coś złego się stanie. Ten budynek od lat nie był remontowany. Najbardziej odnowiona była część, w której mieszkali rodzice zmarłych dzieci. Trochę to odnowili, ale to już było dawno temu. Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci. To jest coś potwornego, co się stało”
- komentowali sąsiedzi poszkodowanej rodziny dla “Faktu”.
Poruszający gest dla dziewczynek, które zmarły w pożarze
Dzień po pożarze, w godzinach wieczornych, w pobliżu zgliszczy domu pojawili się sąsiedzi rodziny. Chcieli uhonorować śmierć dwóch dziewczynek i tym samym okazać gest wsparcia dla ich najbliższych. Przy siatce ustawili znicze oraz kolorowe pluszowe maskotki dla dzieci, których życie odebrał pożar.
Widok jest poruszający i rozdziera serce. Jak podkreślają sąsiedzi, robią to po to, aby poszkodowana rodzina wiedziała, że może liczyć na ich pomoc i wsparcie po tym tragicznym wydarzeniu. Udziela jej także miasto, a internauci założyli w sieci zbiórkę, której celem jest pokrycie niezbędnych kosztów związanych z pogrzebem dziewczynek.
Źródło: fakt.pl, wiadomosci.wp.pl