Dwóch strażaków pilnie trafiło do szpitala. Był pożar, nie wiedzieli co ich czeka, gdy wchodzili do wnętrza budynku
To niestety nie koniec tragicznych doniesień o strażakach, którzy w tym tygodniu cierpieli na akcjach. Nie od dziś wiadomo, że ten zawód wiąże się z ogromnym ryzykiem, jednak ciężko przejść obojętnie obok tak wstrząsających informacji. Kolejnych dwóch strażaków omal nie straciło życia przy pracy.
Śmiertelny wypadek z udziałem strażaków
15 września cała Polska uczciła pamięć dwójki druhów, którzy przepłacili swoją służbę w OSP śmiercią. 21-letnia Karolina i jej o 3 lata starszy kuzyn wraz z ekipą bez wahania ruszyli na pomoc do miejsca śmiertelnego wypadku samochodowego w Małkowie. Niestety nie udało im się bezpiecznie dotrzeć do celu. Ok. 3:40 nad ranem ich wóz strażacki uległ wypadkowi, w którym życie stracili Karolina i Łukasz.
Tego samego dnia w całej Polsce zawyły syreny alarmowe, by upamiętnić strażaków. Rodzinie i bliskim dwójki druhów złożyli swoje kondolencje oraz najszczersze wyrazy współczucia koledzy z OSP w Żukowie, władze miasta, a nawet prezydent RP, Andrzej Duda. Niestety nie jest to koniec przykrych doniesień o strażakach, którzy ponieśli obrażenia na służbie. Zaledwie dzień wcześniej doszło do wstrząsającego wypadku w Nysie.
Wiemy, jak mieszkańcy Żukowa zareagowali na śmierć Karoliny i Łukasza. Po tym co zrobili, ciężko nie płakaćKolejne przykre wieści o strażakach
Karolina i Łukasz to nie jedyni strażacy, którzy poświęcili swoje życie służbie i polegli na niej. Wczoraj wieczorem przekazano łamiącą serce wiadomość o odejściu Edmunda Barona, druha, który ponad 50 lat poświęcił pracy w komendzie straży pożarnej. Mężczyzna był związany z OSP w Sławie. Koledzy pożegnali go wyjątkowo poruszającym wpisem na Facebooku.
Tymczasem zaledwie 1 dzień przed wczorajszym wypadkiem, do którego doszło w Żukowie, miała miejsce kolejna, ekstremalnie niebezpieczna interwencja, w której brali udział strażacy. W Nysie zapaliła się jedna z hal magazynowych. Gdy tylko służby pojawiły się na miejscu, rozpoczęło się gaszenie pożaru. Aby skutecznie wygasić płomienie, dwójka strażaków musiała wejść do środka. Nie zdawali sobie sprawy, na jak wielkie ryzyko się narazili.
Strażacy dotkliwie ucierpieli przy gaszeniu pożaru w Nysie
Jak poinformował kpt. Dariusz Pryga z nyskiej straży pożarnej, zgłoszenie o zapłonie jednej z hal magazynowych w Nysie przy ul. Podolskiej, wpłynęło do jednostki 14 września, ok. godz. 22. Aby ugasić ogień, strażacy musieli wejść do środka. To, co nastąpiło później, było dla nich zupełnie niespodziewane.
W pierwszej fazie działań, gdy wchodzili do wnętrza, doszło do eksplozji butli z gazem propan-butan – opowiedział kpt. Dariusz Pryga w rozmowie z radiem DOXA FM.
W wyniku wybuchu ucierpieli obaj strażacy, którzy weszli do środka magazynu. Cierpią na urazy słuchu, a jeden ma także zerwany mięsień. Natychmiast zostali przetransportowani do szpitala powiatowego w Nysie, gdzie wracają do zdrowia. Na całe szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
źródło: doxa.fm