Wdowa po Krawczyku ujawnia prawdę. Czekała na to tyle lat!
Krzysztof Krawczyk odszedł trzy lata temu. Informacja ta wstrząsnęła całym polskim show-biznesem, jednak zdecydowanie najmocniej wpłynęła na ukochaną żonę artysty. Ewa Krawczyk przez długi czas nie była w stanie pogodzić się ze śmiercią męża. Teraz wdowa zdecydowała się na poruszające wyznanie o tym, jak wygląda jej życie po jego stracie.
Ewa Krawczyk nie może pogodzić się ze śmiercią swojego ukochanego
Nie jest tajemnicą, że śmierć Krzysztofa Krawczyka bardzo mocno wpłynęła na jego ukochaną żonę. Kobieta przez bardzo długi czas nie była w stanie zrozumieć nagłego odejścia męża, a podczas wywiadów z mediami podkreślała, że jedynie wiara dodaje jej sił do normalnego funkcjonowania.
Żałoba nie była jednak jedynym ciężarem dla Ewy Krawczyk. Oprócz tęsknoty za zmarłym artystą wdowa musiała zmagać się ze sprawą testamentową, która bardzo mocno poróżniła ją z synem męża — Krzysztofem Krawczykiem Juniorem . Pasierb stwierdził, że ostatnia wola ojca nie jest zgodna z prawdą i był mocno urażony tym, że cały majątek przypadł w udziale jego żonie.
Syn muzyka ma dzisiaj ponad 50 lat i mieszka w niewielkim mieszkaniu w Łodzi. Wiadomo również, że z powodu wypadku samochodowego, którego doświadczył w młodości, jest on niezdolny do pracy, a pieniądze z testamentu ojca mogłyby bardzo poprawić jego trudne warunki życiowe. W walce o to wspierają go również koledzy jego sławnego taty — Marian Lichtman oraz Krzysztof Cwynar.
Ewa Krawczyk ujawnia, czego doświadczyła po śmierci męża
W pewnym momencie wdowa po Krzysztofie Krawczyku postanowiła odwiedzić jego syna i porozmawiać z nim na temat testamentu muzyka. Wszystko to zostało nagrane i opublikowane w ramach programu “Uwaga TVN”. Niestety, odcinek ten stał się przyczyną ataków na Ewę Krawczyk . Wszystko z powodu jej wypowiedzi.
Powiem, jak wygląda sytuacja testamentowa, jak to wszystko wygląda, bo nie masz ciekawej sytuacji, od razu ci powiem. Na żadne miliony nie licz, bo ich nie masz, ale ja ci dam wszystko, co będę mogła i co uważam, że ci pomoże w życiu i stabilizacji. Jeżeli załatwisz sprawę z prawniczką, żeby był w rodzinie spokój, żeby prasa dała nam spokój, bo za dużo ciosów na mnie spada, a ja będę miała dokumenty, że ty sam ze mną [się dogadasz - przyp.red.], to ja ci wynajmę mieszkanie. Powiesz mi, ile kosztuje, wyprowadzasz się i żyjesz jak człowiek. Twoja decyzja, Krzysiu. Czy chcesz się pier... z panią mecenas i dalej klepać biedę, czy chcesz mojej pomocy, która jest - powiedziała wówczas kobieta.
Od tej pory ukochana nieżyjącego już artysty musiała borykać się z licznymi negatywnymi komentarzami i bolesną krytyką internautów. Punktem kulminacyjnym okazał się moment, w którym kobieta opowiedziała Krzysztofowi Krawczykowi Juniorowi o grobie jego ojca.
Myślę o Krzysiu i dlatego dla niego również zarezerwowałam miejsce obok ojca. Załatwiłam kwaterę zaraz za naszym grobem. Jeśli tylko będzie chciał, to miejsce jest dla niego – powiedziała
_Nie zamierzam jeszcze umierać i nie będę komentował tej sprawy _– odpowiedział jej junior.
ZOBACZ TEŻ: Zapendowska odchodzi z branży. To wyznanie mrozi krew w żyłach.
Ewa Krawczyk czekała na to tyle lat
Od czasu śmierci ukochanego męża i ataków, jakie pojawiły się na wdowę w sieci, Ewa Krawczyk długo nie mogła odnaleźć dla siebie miejsca. Okazało się jednak, że ukojeniem jest dla niej pomoc dla potrzebujących dzieci i chorych zwierząt. Kobieta żywo angażuje się również w życie lokalnego kościoła parafialnego.
Wdowa nie ukrywa, że to właśnie duchowni “wzięli ją pod swoje skrzydła” i pomogli jej stanąć na nogi. W swoim wyznaniu zdradziła, że spotkała na swojej drodze mnóstwo osób, które życzyły jej najgorszego , dlatego tak bardzo docenia teraz pomoc oblatów.
Krzysia nie ma trzy lata. Nie powiem, że jest mi lekko, jest mi ciężko. Ale tylko dlatego, że na swojej drodze spotkałam oblatów, oni postawili mnie na nogi. Wszyscy tylko czekali, kiedy ja się stoczę, wezmę jakieś narkotyki, jakaś wóda, bo w takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłam, gdzie hejtów było na mnie miliony – nie wiadomo, z jakiego powodu, gdzie ludzie pisali o mnie niestworzone rzeczy, pluli na mnie, nie wiadomo, za co, nie znając mnie – oni mnie przygarnęli, oni mi pomogli, na każdą godzinę byli do mojej dyspozycji – wyznała Ewa Krawczyk.