Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > W takich warunkach mieszka ojciec Rydzyk. Ciężko o prywatność
Michał Fitz
Michał Fitz 28.08.2024 13:23

W takich warunkach mieszka ojciec Rydzyk. Ciężko o prywatność

Rydzyk
fot. KAPiF; W takich warunkach mieszka ojciec Rydzyk. Ciężko o prywatność

Nie ma wątpliwości, że ojciec Tadeusz Rydzyk prowadzi wiele udanych przedsięwzięć, z których zarządzaniem pewnie nie poradziłby sobie nie jeden doświadczony biznesmen. W związku z tym wokół duchownego i jego poziomu życia narosło wiele mitów. Jak mieszka naprawdę?

o. Tadeusz Rydzyk - działalność

Choć duchowny jest kojarzony głównie z kierownictwem nad Radiem Maryja, ale w rzeczywistości odpowiedzialny jest za wiele innych przedsięwzięć. Nie stworzył tylko największej katolickiej radiostacji - to samo zrobił z telewizją. TV Trwam to również jego projekt.

A na tym nie koniec. Ojciec Rydzyk jest też założycielem i byłym rektorem Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Ponadto jest prezesem i współzałożycielem fundacji Lex Veritatis.

Wyciekło kontrowersyjne video. Rydzyk i Ziobro mieli plan na Roxie Węgiel Rydzyk ma ogromną prośbę do Polaków. Sprawa jest pilna

o. Tadeusz Rydzyk - majątek

W związku z wyżej wymienionymi projektami, wokół ojca Rydzyka i poziomu jego życia narosło mnóstwo legend i spekulacji. Część społeczeństwa wierzy, że duchowny opływa w luksusy, codziennie jeździ wartymi setki tysięcy złotych limuzynami i może liczyć na królewskie wręcz traktowanie.

Oficjalnie prawda wygląda jednak zupełnie inaczej. Rydzyk nie mieszka bowiem w willi z basenem, a w domu zakonnym Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela w Toruniu. Wraz z nim w tym miejscu na co dzień żyje także 30 innych duszpasterzy.

o. Tadeusz Rydzyk o warunkach, w których mieszka

Duchowny nie raz był maglowany przez media, które chciały dowiedzieć się, jak mieszka i żyje na co dzień. Swego czasu zrobił wyjątek i faktycznie o tym opowiedział, przyznając, że żyje skromnie w domu zakonnym. Przyznał wówczas, że w jego pokoju znajdują się jedynie łóżko, szafa, biurko i krzesła, bo “cóż więcej potrzeba?”. Mało tego, wyjawił też, że nie zawsze mógł liczyć nawet na takie dobrodziejstwo.

To i tak bardzo dużo. Jak przyjechałem do Torunia, to przez trzy lata co najmniej spałem na materacu. Nie było łóżka, nie było czasu się postarać, a współbraciom nie chciałem zawracać głowy