Uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" kłamali? Ekspertka ujawnia
“Ślub od pierwszego wejrzenia” to popularne polskie reality show, na łamach którego uczestnicy łączą się w pary z zamiarem szybkiego sformalizowania swojego związku. Program wzbudził w Polsce wiele kontrowersji, lecz mimo to widzowie z zapartym tchem śledzili losy swoich faworytów na ekranie. Jak produkcja wyglądała od kulis? Psycholożka, która pracowała przy 7. sezonach formatu ujawniła niespodziewane informacje na łamach podcastu portalu “Pacjenci.pl”. Czy nie wszyscy uczestnicy eksperymentu mieli wobec siebie szczere intencje?
"Ślubu od pierwszego wejrzenia": Które pary przetrwały eksperyment?
W Polsce premierę miało już dziewięć sezonów programu “Ślub od pierwszego wejrzenia”. Na łamach show przewinęło się więc mnóstwo różnych par, które złączyli ze sobą eksperci. Kto z uczestników zdecydował się zostać ze swoją “drugą połówką” po zakończeniu eksperymentu? Tych związków jest więcej, niż niektórym widzom mogłoby się wydawać.
Na łamach najnowszej edycji show to Kornelia i Marek skradli serca publiczności. Mimo kilku różnic para potwierdziła, że wciąż pozostaje w związku i razem mieszka. Co więcej, kobieta planuje w niedługim czasie zmienić nazwisko na to swojego męża. Inną parą, której udało się związać, byli Anita i Adrian z 3. edycji, Agnieszka i Wojtek z 4. serii, Laura i Karol z 5. edycji oraz Aneta i Robert z 6. edycji. Zakochani wciąż trwają u swojego boku, a udział w eksperymencie wyszedł im na dobre. Ekspertka ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” stwierdziła jednak, że nie wszyscy mieli tak szczere pobudki, jak wyżej wymienione osoby.
Adrian ze "ŚOPW" cierpiał przez długie miesiące. Diagnoza wprawiła go w osłupienie Uczestnik “ŚOPW” wydał poruszający komunikat ws. żony"Ślubu od pierwszego wejrzenia": Ekspertka wypowiedziała się o etycznej stronie eksperymentu
Na łamach podcastu portalu “Pacjenci.pl” gościła Magdalena Chorzewska, psycholożka, która pracowała przy siedmiu pierwszych edycjach programu “Ślub od pierwszego wejrzenia”. Na pytanie prowadzącej, czy założenia, na których opierało się show, nie były swego rodzaju eksperymentem na ludziach, zwróciła uwagę, że celowo został on nazwany “eksperymentem społecznym”.
Jak z kolei ekspertka wypowiedziała się o etycznej stronie programu? Magdalena Chorzewska nie miała wątpliwości:
Tak naprawdę na oczach widzów działy się rzeczy z miesiąca tego eksperymentu, a nie z całego życia. I też to nie jest taki “Big Brother”, tylko kamera towarzyszy ludziom, ale nie cały czas, nie jest wszędzie i nie rejestruje wszystkiego. W tym kontekście założenia tego programu były takie, żeby zadbać jednak o tego człowieka, żeby on nie był tak na oczach wszystkich ludzi. Aczkolwiek temat był tak pasjonujący, mnóstwo ludzi oglądało to, dlatego, że fajnie jest podglądać obce osoby, które nagle są razem, nagle są małżeństwem i co robią dalej. A działy się tam różne rzeczy – tłumaczyła.
Chwilę wcześniej został poruszony temat osób, które zgłaszają się do tego rodzaju programów. Wyznanie psycholożki wprawiło w zdumienie nie tylko prowadzącą, ale również wiernych widzów “Ślubu od pierwszego wejrzenia”!
ZOBACZ TEŻ: “Ślub od pierwszego wejrzenia”. Tak Piotr podsumował relacje z byłą
"Ślubu od pierwszego wejrzenia": Psycholożka zwróciła uwagę na motywację, którą kierowali się uczestnicy
Psycholożka pracująca za kulisami “Ślubu od pierwszego wejrzenia” w wywiadzie z portalem “Pacjenci.pl” zwróciła uwagę, że choć show okazało się pełnić funkcję swego rodzaju eksperymentu, ludzie, którzy się do niego zgłaszali, robili to z pełną odpowiedzialnością.
Myślę, że to był pewnego rodzaju eksperyment, żeby zobaczyć, czy da się sparować ludzi w taki sposób, żeby oni stworzyli stały związek. (…) Natomiast zawsze sobie myślałam: to są dorośli ludzie, zgłaszają się do tego programu z różnymi pobudkami, chciałabym zaznaczyć, że nie tylko matrymonialnymi – podkreśliła Magdalena Chorzewska.
O co dokładnie chodzi? Zdaniem psycholożki część uczestników nie miała szczerych zamiarów, zgłaszając się do “Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Jakie więc były ich motywy?
Im dalej w las, tym więcej osób zgłaszało się po prostu po sławę, a nie po to, żeby wyjść z tego programu w stanie małżeńskim, tylko po prostu zakładali rozwód, więc siłą rzeczy nie wchodzi w ten eksperyment zgodnie z założeniem eksperymentu – opowiadała psycholożka.
Spora część widzów zupełnie nie spodziewała się takich informacji!