Tragiczny koniec roku. Nie żyje legendarna aktorka, fani płaczą za ukochaną gwiazdą
Nie żyje dwukrotna zdobywczyni jednej z najbardziej prestiżowych nagród aktorskich, czyli Złotych Globów. 29 grudnia do wieczności odeszła jedna z najbardziej cenionych aktorek. Artystka dożyła wspaniałego wieku i już na zawsze zaznaczyła się w historii światowego filmu.
Aktorka już od najmłodszych lat wiedziała, co będzie robić w przyszłości
W smutnych okolicznościach zmarła Linda Lavin, którą w ostatnich latach mogliśmy zobaczyć między innymi w takich produkcjach, jak "Rodzina Soprano", "Żona idealna", "Madame Secretary" i "Elsbeth". Lavin od najmłodszych lat wiedziała, kim chce zostać w przyszłości. W wieku 5 lat po raz pierwszy zaczęła pojawiać się na scenie, potem grała, gdy była w szkole średniej i na studiach.
W latach 50. XX wieku zaczęła prezentować się na Broadwayu. Rola w komedii "Last of the Red Hot Lovers" przyniosła jej pierwszą nominację do nagrody Tony. To nie jedyne ważne wyróżnienie, które otrzymała artystka. Linda na swoim koncie miała także Złote Globy i nominację do Emmy.
Aktorka do konca życia pozostawała aktywna zawodowo
Linda otrzymała dwa Złote Globy i Nagrodę Emmy, za tytułową rolę w „Alice”, czyli serialu komediowym o młodej wdowie, która podejmuje pracę w przydrożnym barze. Aktorka wypełniała swoje obowiązki zawodowe głównie Broadway i Hollywood. Do końca życia pozostawała aktywna zawodowo.
Jeszcze niedawno, bo 4 grudnia 2024 roku wzięła udział w premierze serialu Netflixa "Za fasadą". Artystka odeszła w niezwykle smutnych okolicznościach. Mimo jej stanu nikt nie spodziewał się, że najgorsze nadejdzie tak szybko.
ZOBACZ TEŻ: Najnowsze wieści o Elżbiecie Dmoch łamią serce. Bolesna prawda
Aktorka przegrała walkę z chorobą
Linda Lavin odeszła w wieku 87 lat z powodu niespodziewanych komplikacji związanych z nowotworem płuc, o którym dowiedziała się niedawno. O śmierci poinformowali jej przedstawiciele.