Tomaszewska zrobiła "scenę zazdrości" w PnŚ. Sikora zasypywał gościnię komplementami, partnerka nie wytrzymała
Wtorkowe wydanie programu „Pytanie na śniadanie” było prowadzone przez Aleksandra Sikorę i Małgorzatę Tomaszewską. W jednym z segmentów omawiano sposoby na dbanie o zdrowy kręgosłup w czasie wakacji. Gościnią była fizjoterapeutka Ewa Kunik, która całkowicie skradła uwagę prowadzącego.
Małgorzata Tomaszewska nie wytrzymała.
„Pytanie na śniadanie” – jak dbać o kręgosłup na urlopie?
Aleksander Sikora był bardzo zaangażowany w rozmowę z fizjoterapeutką, która na jego przykładzie demonstrowała, w jaki sposób układać się na łóżku podczas wakacji, by uniknąć bólu kręgosłupa. Ich pokazowi przyglądała się Małgorzata Tomaszewska, która przycupnęła z tyłu sceny na plażowym leżaku.
Podczas, gdy Olek i ekspertka, siedzący na łóżku, pochłonięci byli rozmową, widoczna w tle mina ekranowej partnerki prezentera robiła się coraz bardziej wymowna. Wreszcie nie wytrzymała.
– Jestem zazdrosna – wyszeptała teatralnie.
– Nie dziwię ci się… – odparła rozbawiona gościni.
Dlaczego Anastazję znaleziono bez palców? Śledczy przeanalizował zachowanie Salahuddina S., ma mrożącą hipotezę„Pytanie na śniadanie” – Małgorzata Tomaszewska „zazdrosna” o Aleksandra Sikorę?
Zabawna “Scena zazdrości” w wykonaniu gospodyni „Pytanie na śniadanie” doczekała się natychmiastowej reakcji ze strony Sikory.
– Zazdrosna? Nie masz o co – odpowiedział prezenter, także szeptem.
Mimo to dziennikarka nie dawała za wygraną.
– No bo mamy wspaniałych gości, nie masz o co, przecież wiesz, że ja jestem wierny chłopak – zapewnił w końcu Aleksander Sikora z teatralną skruchą.
„Pytanie na śniadanie” – Aleksander Sikora odważył się na podryw na oczach Małgorzaty Tomaszewskiej
Trzeba przyznać, że we wtorkowym wydaniu “PnŚ” Aleksander Sikora cieszył się wzmożonym zainteresowaniem płci przeciwnej. Najpierw “wpadł w oko” kilkunastomiesięcznej Liliannie, którą z upodobaniem zabawiał, a później na jego drodze stanęła atrakcyjna fizjoterapeutka.
Na koniec, ku jeszcze większemu rozbawieniu zdecydował się nawet na mały “tekst na podryw”, pytając, czy fizjoterapeutka nie będzie przypadkiem w nadchodzący weekend w Zakopanem. Gdy kobieta odpowiedziała, że nie, stwierdził, że przecież odbywa się tam konkurs Miss Polonia.
Rozbawiona Tomaszewska z udawanym zażenowaniem podsumowała jego “starania”, porównując je do kultowych, dyskotekowych zaczepek.