To koniec Mateusza Morawieckiego? Ekspertka nie pozostawiła na nim suchej nitki, w komentarzach wrze!
Jeśli śledzicie tematykę polityki Polski, z pewnością wiecie, że niebawem odbędzie się wyczekiwana przez wielu zmiana rządu. Zanim jednak do tego dojdzie, sejm będzie przeprowadzał dyskusję oraz głosowanie nad wotum zaufania. Chociaż eksperci wskazują na to, że Mateuszowi Morawieckiemu nie uda się przekonać do siebie oponentów politycznych, jego poniedziałkowe wystąpienie przyćmiło na chwilę polityczną wrzawę.
Wystąpienie Mateusza Morawieckiego
Jak nakazuje procedura, przed przeprowadzeniem dyskusji sejmu oraz głosowania nad wotum zaufania, premier winien wygłosić expose. Nie inaczej było tym razem. Poniedziałkowe wystąpienie Mateusza Morawieckiego przejdzie jednak do historii bynajmniej z powodu erystyki przekazu.
W mowie Mateusza Morawieckiego wielu pokładało ogromne nadzieje. Co, jak nie płomienne expose mogło przekonać do urzędującego jeszcze premiera oponentów politycznych? Poniedziałkowy wywód premiera RP z pewnością przejdzie do historii.
Eksperci zabierają głos po expose Mateusza Morawieckiego
Często po kontrowersyjnych wypowiedziach polityków wrze nie tylko w Internecie, ale również w gronie ekspertów. Nie inaczej było tym razem, chociaż przekaz merytoryczny wystąpienia premiera, miał tu, eufemistycznie ujmując, drugorzędne znaczenie.
Po poniedziałkowym wywodzie Mateusza Morawieckiego swoją opinię na łamach Pudelka wyraziła specjalistka od mowy ciała, Natalia Hofman. To, co powiedziała, sprawiło, że środowisko polityczne oraz Internauci zamarli…
ZOBACZ TAKŻE: Szymon Hołownia porównał Morawieckiego do jednego zwierzęcia. Internauci: “W punkt”
Ekspertka miażdży Mateusza Morawieckiego
Trzeba przyznać, że wypowiedź Natalii Hofman była aż zbyt dosadna. Ekspertka od mowy ciała nie pozostawiła na Mateuszu Morawieckim suchej nitki. Grzmiała:
Mateusz Morawiecki czyta w większości z kartki. Jego mowa ciała jest bardzo mocno zachowawcza. Obydwie dłonie położone są przed sobą, na blacie. Służy to na pewno temu, żeby kontrolować swoje emocje, gestykulację. Po to, żeby jak najbardziej chować stres. Widać, że Mateusz Morawiecki jest zestresowany […] Na samym początku expose brał płytkie wdechy. Sam stres powoduje płytszy oddech, więc to jest coś, co od razu widać. Gesty dłoni, jakie się pojawiają, są bardzo sporadyczne i służą podkreśleniu ważniejszych momentów wypowiedzi. Całość jest bardzo mocno zachowawcza, stonowana. Myślę, że pokazuje pewnego rodzaju taką zachowawczość samego pana premiera w okazywaniu emocji dla szerszej widowni – podaje Natalia Hofman na łamach Pudelka.
Czy dobitne słowa specjalistki będą przysłowiowym: „gwoździem do trumny” dla Mateusza Morawieckiego? Czy jego oponenci polityczni również widzieli tę niewerbalną słabość premiera? Tego dowiemy się już niebawem, gdyż jeszcze dziś o 18.45 odbędzie się głosowanie w sprawie wyboru nowego Prezesa Rady Ministrów.
Źródło: Pudelek.pl
