Zasiłek dla bezrobotnych w znaczącym stopniu obciąży budżet państwa, jednak do sejmu już wpłynął projekt ustawy. Treść projektu przewiduje podniesienie kwoty zasiłku do 1200 złotych oraz wprowadzenie dodatku solidarnościowego w wysokości 1400 złotych. Mimo to minister Marlena Maląg twierdzi, że jeszcze w tym roku liczba bezrobotnych wzrośnie do 1,3-1,4 mln, jak podaje biznes.interia.pl.Do sejmu wpłynął projekt ustawy, który przewiduje znaczne zmiany w zakresie pomocy dla osób, które straciły pracę. Zasiłek dla bezrobotnych zostanie podniesiony, co więcej niektórzy dostaną dodatek w wysokości 1400 złotych. Jednak państwo znacząco odczuje skutki tych podwyżek. Ekonomiści szacują, że projekt pochłonie 5,5 mld zł z państwowego budżetu.
Rząd pospieszył się ze swoimi obietnicami i niestety część Polaków na tym ucierpi. Zasiłek dla bezrobotnych od 1 czerwca miał wynosić nie 860 złotych, ale 1200. Obiecujące plany nie zostaną zrealizowane z przyczyn technicznych. Na razie Polacy będą musieli zadowolić się podwyżką w wysokości niespełna 20 złotych. Rząd nie spełni zapowiadanych obietnic, o których była mowa jeszcze kilka dni temu. Z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, zasiłek dla bezrobotnych od 1 czerwca miał zostać podniesiony do kwoty 1200 złotych. Jednak, jak wynika z komunikatu Ministerstwa Rodziny i Pracy, te plany nie zostaną zrealizowane w pierwotnym terminie. Zasiłek dla bezrobotnych owszem wzrośnie, ale o zaledwie 19,90 zł.