22-letnia Polka mieszkała ze swoim oprawcą. Choć z pozoru tworzyli udaną rodzinę, nikt nie wiedział, że za drzwiami ich domu dzieją się straszne rzeczy. Narzeczony kobiety miał problem z alkoholem, stawał się po nim agresywny. Uwagę rodziny zwrócił fakt, że dziewczyna nie odbiera telefonu. Zawiadomili policję.Polka, 22-latka miała przed sobą całe życie. Była mamą dwóch uroczych chłopców – jej starszy synek Franek ma trzy lata, a młodszy Mariusz urodził się zaledwie półtora miesiąca temu. Niestety ich rodzinę spotkała tragedia. Kobieta zginęła w wyniku pobicia z rąk własnego narzeczonego. Tragedia zdarzyła się w Pile.
18 lipca 2020 roku funkcjonariusze dokonali zatrzymania znanego, telewizyjnego amanta. Jak donoszą media, aktorowi grozi dożywocie. Mężczyzna jest podejrzanym w sprawie zamordowania 30-latki. Młoda kobieta miała być bliską przyjaciółką gwiazdora.Kobieta, która nie dawała oznak życia, miała na ciele wiele oznak wskazujących na pobicie. Pomoc miał wezwać znany aktor, który niedługo po wykonaniu alarmowego połączenia został zatrzymany przez policję, jako podejrzany w sprawie. Funkcjonariusze podejrzewają, że będący pod wpływem alkoholu i narkotyków gwiazdor, odebrał znajomej życie.
Matka zgłosiła na policję zaginięcie syna. Chłopczyk miał 11 lat. Zdaniem rodzicielki, gdy się obudziła, dziecka nie było już w domu. Policja szybko jednak odkryła prawdę. W aucie ojczyma chłopca i w domu znaleziono ślady krwi. Okazało się, że 11-latek zginął z rąk własnej mamy. Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa.Choć w pierwszej chwili matka nie przyznała się do winy, później wyjawiła, co tak naprawdę się stało. Przyznała policji, że dziecko odurzyła bardzo silnymi lekami. Chłopiec miał problemy emocjonalne i zażywał tabletki łagodzące emocje i uspokajające. Jeśli był to nieszczęśliwy wypadek, skąd ślady krwi w domu i aucie? Sprawę bada policja.
Wydarzenie miało miejsce w Griffin w stanie Georgia w USA. Policjanci przesłuchali malca. Chłopiec był przekonany, że to zabawka. Policja stara się ustalić, do kogo mogła należeń broń i czy wokół domu nie wydarzyła się jakaś dziwna sytuacja.Brat zginął z ręki brata. 5-latek znalazł naładowaną broń w lesie obok domu. Rodzeństwo, w wieku 12, 7 i 5 lat bawiła się razem w ogrodzie. 5-letni chłopiec był pewny, że broń, która trafiła w jego ręce to zabawka, informuje Polsat News. Chłopiec miał wycelować prosto w brata i strzelić 12-latkowi w klatkę piersiową. Niestety nie udało się go uratować, policja szuka właściciela broni.
Mama, która zgłosiła zaginięcie swojego synka, twierdziła, że został porwany. Kobieta postawiła na nogi całą policję, chłopca szukało wiele osób. Sprawa stała się jasna, kiedy w jej torebce dokonano przerażającego odkrycia. Bulwersujące szczegóły wstrząsnęły całą okolicą. Kiedy zapłakana mama z New Jersey prosiła policjantów, aby odnaleźli jej 2-letniego syna, wszyscy bardzo jej współczuli. Nakira Griney zeznała, że wyszła na spacer z dwójką swoich dzieci, a pewnym momencie została przewrócona i ktoś wyrwał chłopca z wózka. Szybko okazało się, że jej słowa nie są wiarygodne.