Dorota Gardias została przyłapana na ulicy. Aż ciężko uwierzyć, co takiego robiła pogodynka, dla której środowisko powinno być przecież ważne. Pewien mężczyzna w końcu nie wytrzymał i postanowił zwrócić gwieździe uwagę. Wszystko sfotografowali fotoreporterzy portalu Fakt. Dorota Gardias przez dziesięć minut kopciła silnikiem wielkiego Opla, którym jeździ. Pogodynka wydawała się zupełnie nie przejmować szkodliwymi oparami z rury wydechowej, ponieważ gwiazda prowadziła w tym czasie rozmowę przez telefon. Wszystko widać na zdjęciach Faktu.