Palenie w miejscach publicznych od lat elektryzuje polskie społeczeństwo – zarówno jego niepalącą, jak i palącą część. Szykuje się jednak projekt, który może rozwścieczyć polskich amatorów tytoniu, zakaże on bowiem palenia na balkonie. Czy to koniec znanej nam rzeczywistości?
Sąsiedzi bardzo często mają ze sobą dosyć trudne stosunki. Mieszkając w bloku czy w kamienicy, nie mamy przecież wpływu na to, kto mieszka koło nas. Sytuacja tych ludzi była na tyle dramatyczna, że byli zmuszeni wywiesić ogłoszenie, w którym błagali swoich sąsiadów, by ci ich nie zabijali. A ten problem jest bardzo powszechny. Głośni młodzi lokatorzy, którzy mimo błagań nie przestają urządzać imprez w środku tygodnia, a może wbrew przeciwnie — pedantyczna rodzina, która za początek ciszy nocnej uważają godzinę osiemnastą? Każdy z nas może przywołać przypadek, kiedy sąsiedzi uparcie uprzykrzyli mu życie. Kiedy jednak zaczynają zagrażać naszemu życiu, to inna sprawa.
Nastolatka uważała, że e-papierosy są zdrowym zamiennikiem tradycyjnych papierosów. Dlatego paliła je codziennie przez 3 lata, co znacznie wpłynęło na jej zdrowie. Czy e-papierosy są wystarczająco przebadane, byśmy mogli jednoznacznie określić ich szkodliwość? Co na ten temat mają do powiedzenia eksperci? Historia tej nastolatki przeraża. Coraz częściej widujemy przecież na ulicach bardzo młode osoby korzystające z różnego rodzaju wynalazków służących do przyjmowania nikotyny. Często nie zdają sobie one nawet sprawy z tego, że nikotyna jest jedną z najbardziej zabójczych trucizn. Dawka śmiertelna dla osoby ważącej 50 kg wynosi 50 mg. Dla porównania, dawka śmiertelna innego popularnego stymulantu, kofeiny to 10 g, czyli aż 200 razy więcej.