Okno życia to miejsce, w którym matka, która z różnych powodów nie może zająć się swoim dzieckiem, może je bezpiecznie zostawić. W Bielsku-Białej przed kilkoma dniami doszło do poruszających scen. 14 grudnia Bielsku-Białej w oknie życia znaleziono noworodka. W sprawie wypowiedziała się już rzeczniczka tamtejszej policji, opisując stan jego zdrowia oraz dalsze czynności. Szczególnie wzrusza jeden fakt.
We Wrocławiu doszło do nietypowej sytuacji. Zakonnice wezwały policję po tym, jak zauważyły, że w oknie życia nie znajduje się noworodek, a 20-latek pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze z pomocą straży pożarnej wyciągnęli intruza, jednak nie byli w stanie go przesłuchać. Ciężko sobie wyobrazić zdziwienie na twarzach zakonnic, które znalazły wciśniętego do okna życia 20-latka. Nie wiadomo, jak się tam znalazł, ale prawdopodobnie nie skończy się to dla niego najlepiej.
Okno Życia w Warszawie dało szanse na dobry początek kolejnemu dziecku. Noworodek został znaleziony w poniedziałek nad ranem, 24 sierpnia przez siostry franciszkanki. Przy dziewczynce służki boże znalazły bardzo ważną wiadomość.Okno Życia w Warszawie po raz kolejny się komuś przysłużyło. Dziecko, które zostało tutaj zostawione jest całe, zdrowe i bezpieczne, trafiło w bardzo dobre ręce. Rozpocznie się procedura adopcyjna, żeby dziewczynka mogła znaleźć dobry dom i kochających opiekunów. Miała przy sobie karteczkę z niezwykle ważną wiadomością. Co zawierał w sobie liścik?
Dziewczynka, która ma zaledwie trzy miesiące, została znaleziona we włocławskim Oknie Życia w Domu Generalnym Zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi. Siostry zostały powiadomione o tym poprzez włączenie się specjalnego alarmu informującego, że ktoś pozostawić dziecko w oknie życia. Siostry relacjonują, że przy dziecku znajdowała się liścik, zdradzał szczegóły o dziewczynce. Dziewczynka ma na imię Weronika, tak było napisane na karteczce, która znajdowała się przy dziecku. Oprócz tego liścik zawierał informacje, że dziecko jest nakarmione. Gdy siostry zobaczyły dziecko, było zupełnie spokojne. Następnie postąpiły zgodnie z procedurami, powiadamiając pogotowie i policję.