Warszawa. 79-letnia staruszka przyleciała do Polski z Kanady. Chciała odwiedzić mieszkających na Podlasiu krewnych. Minęła się jednak z wnukiem, który miał czekać na kobietę na lotnisku. Z tego powodu, staruszka postanowiła ruszyć do rodziny na Podlasiu… pieszo. Jak podaje portal Onet.pl, do niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę. Kobieta przyleciała do Polski z Kanady, chciała odwiedzić swoją rodzinę w Białymstoku. Na starszą panią czekał wnuk. Nie udało się jednak spotkać. Zaniepokojony 30-latek nie mógł odnaleźć babci, zgłosił jej zaginięcie w Komisariacie Portu Lotniczego Warszawa-Okęcie po 4 godzinach oczekiwania na babcię. Policjanci przejrzeli zapis monitoringu ustalili, że starsza pani około godz. 13 wyszła z lotniska.