Drama na linii Lexy Chaplin – Maja Staśko trwa w najlepsze. We wszystko postanowił wmieszać się „Nitrozyniak” odnosząc się do tego na swoim streamie oraz koncie na Instagramie. Wszystko zaczęło się od tego, że Lexy stwierdziła, że nie chce zawalczyć ze Staśko. Podała przy tym różne powody, z którymi jej potencjalna oponentka się nie zgadza i otwarcie o tym mówi.
Lexy Chaplin to jedna z najpopularniejszych polskich influencerek. Ostatnio jej słowa wywołały burzę w internecie. Wszystko skomentowali twórcy commentary – „Gimper” oraz „Nitrozyniak”. Słowa Lexy odnosiły się do randek. Aktualnie Chaplin jest singielką, ale niegdyś głośno było o jej związku ze znanym youtuberem – Marcinem Dubielem. Lexy ma dość kontrowersyjne podejście do randek.
Sergiusz „Nitrozyniak” Górski to jeden z najbardziej popularnych twórców w Polsce. Niedawno jednak został zbanowany na Youtube i odebrano mu możliwość tworzenia filmów. Kanały „Nitro” zgromadziły ponad 2,5 miliona subskrypcji. Niestety z wielu powodów zostały mu one usunięte. Dodatkowo już jakiś czas temu Sergiuszowi dano bana na platformie Twitch.
Sergiusz „Nitrozyniak” Górski to jeden z najbardziej popularnych twórców w Polsce. Niedawno jednak został zbanowany na Youtube i odebrano mu możliwość tworzenia filmów. Kanały „Nitro” zgromadziły ponad 2,5 miliona subskrypcji. Niestety z wielu powodów zostały mu one usunięte. Dodatkowo już jakiś czas temu Sergiuszowi dano bana na platformie Twitch.
Końcówka roku 2022 w polskim internecie stała pod znakiem dwóch dużych afer. Zbanowany na Youtubie został „Nitrozyniak”, a „Trans TV” wdało się w dramę z Mają Staśko. „Nitro” zdradza plan powrotu do nagrywania. Oficjalnym powodem banicji „Nitra” na Youtubie jest to, że złamał zasady tymczasowego bana w pierwszej połowie ubiegłego roku. Wydaje się jednak, że prawda leży w innym miejscu.
W środku nocy Amadeusz „Ferrari” został napadnięty na swoim streamie w Tajlandii. Pomimo zapowiadania końca projektu, Roślik zrobił jedną z ostatnich transmisji przed powrotem do Polski. Trans TV biło rekordy popularności, transmisje Amadeusza i Natana Marconia z Phuket oglądały dziesiątki tysięcy widzów, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. „Władca Piekieł” przeżył jednak chwile grozy.
Rok 2022 nie będzie najlepiej wspominanym rokiem przez „Nitrozyniaka”. Sergiusz przegrał w tym czasie 2 walki i stracił kanały na Youtubie. Okazuje się, że lista jego problemów jeszcze się wydłużyła. Gdyby „Nitro” miał mało zmartwień to teraz doszło mu kolejne. Chodzi o jedną z jego firm, którą szeroko reklamował na swoich streamach. Badaniem sprawy już zajmuje się UOKiK i gromadzi dowody.