Zagrożenie nad polskim morzem. Jak poinformował Główny Inspektorat Sanitarny, sytuacja jest bardzo dynamiczna i ulega zmianie niemal z godziny na godzinę. Nie było innej możliwości. Podjęto ostateczną decyzję o zamknięciu kolejnym kąpielisk na wybrzeżu. Obowiązuje absolutny zakaz wchodzenia do wody, jak podaje polsatnews.pl. Główny Inspektorat Sanitarny przekazał bardzo ważne informacje. Niestety, ze względów zdrowotnych podjęto decyzję o zamknięciu dwóch kolejnym kąpielisk na pomorzu. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Stwierdzono zbyt duże zagrożenie dla naszego zdrowia.
GIS w trybie pilnym zamyka kąpieliska. Ci, którzy właśnie spędzają urlop w popularnych wakacyjnych kurortach, lub mieli wybrać się tam w najbliższym czasie, nie będą zadowoleni. Sytuacja jest fatalna. Jak się okazuje, od soboty 8 sierpnia zamknięto aż 10 kąpielisk nad polskim morzem, a dokładniej w Gdyni, Sopocie i Gdańsku. GIS ma dla urlopowiczów bardzo złe informacje. Ci, którzy wybrali wypoczynek nad Bałtykiem, będą musieli pogodzić się z zażywaniem jedynie kąpieli słonecznych, gdyż te morskie właśnie zostały zabronione dla naszego własnego dobra.
Rachunek na prawie 100 zł – tyle musiał zapłacić klient nadmorskiej knajpki za dwa niewielkie kawałki ryby, zestaw surówek oraz frytki. Zdenerwowani Internauci piszą, że w krajach sąsiadujących ceny ryb są znacznie niższe, choć pochodzą z tego samego morza.Rachunek, który dostał jeden z klientów w nadbałtyckiej restauracji, zwalił go z nóg. Na dowód mężczyzna przesłał fotografię do Wirtualnej Polski. Choć nie od dziś wiadomo, że nad Bałtykiem jest drogo, w tym roku ceny drastycznie poszybowały w górę, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Czy ma na to wpływ sytuacja związana z epidemią koronawirusa? Bardzo prawdopodobne.
Butelka, która wypłynęła z morza, skrywała w sobie tajemniczy list. Kobiety idące brzegiem Bałtyku natrafiły na nią, a treść wiadomości wprawiła je w osłupienie. Swoim znaleziskiem niemalże natychmiast podzieliły się w sieci. Takie niespodzianki nie mają przecież miejsca codziennie. Jeśli listy w butelce kojarzą wam się tylko i wyłącznie z filmami to byłyście w ogromnym błędzie. Takie rzeczy dzieją się też w prawdziwym życiu. A bibliotekarki z Gdyni, które przechadzały się po plaży w Gdyni dokonały niesamowitego odkrycia. Gdyby nie ich wpis na Facebooku, aż trudno byłoby w to wszystko uwierzyć.
Związek tej pary może nie przetrwać próby czasu. Za to, co zrobili, grozi im sześć lat przymusowej rozłąki… w więzieniu. Ci francuscy turyści próbowali wywieźć z Sardynii 40 kilogramów piasku! Twierdzili, że na pamiątkę. Teraz grozi im kilka lat więzienia i wysoka kara pieniężna. Każdy z nas lubi przywozić z wakacji różnego rodzaju pamiątki. Pewnie większość osób w dzieciństwie uwielbiała zbieranie muszelek i kamyków, czy poszukiwanie bursztynu. Teraz bardzo popularne jest kupowanie magnesów z każdego miasta, w którym się bywa. Czasami zdarza się, że do muszelek wsypie się odrobinę piasku. Czy komuś wpadło jednak do głowy, żeby uzbierać go kilkadziesiąt kilogramów?
Para zakochanych postanowiła wyprowadzić się z wielkiego miasta, by rozpocząć życie na opuszczonej wyspie. I choć nie ma tam ciepłej wody oraz elektryczności, a jej mieszkańcy opuścili ją 67 lat temu, zakochani są tam naprawdę szczęśliwi! Zobaczcie, gdzie żyją! Coraz więcej osób decyduje się na przeprowadzkę z zatłoczonych metropolii do małych miast i wsi. Dlaczego tak wielu ciągnie do miejsc, w których życie toczy się zupełnie innym torem? Para Irlandczyków dość szybko znalazła odpowiedź na to pytanie. Decyzję o wyprowadzce podjęli momentalnie.
Wiadomość, którą znalazł pewien mężczyzna spacerujący z dziećmi, wzbudziła ogromne zainteresowanie internautów. Znalezisko miało 50 lat i kryło niesamowitą historię. Butelka zawierała wyjątkowy list. Co napisał jego autor? Wiadomość, na którą trafił Tyler Ivanoff, trafiła do mediów na całym świecie. Gdy wraz z dziećmi przechadzał się brzegiem morza, nie spodziewał się, że zwykły spacer zamieni się w niesamowitą przygodę. Wszystko zaczęło się, gdy zauważył tajemniczą butelkę. Kto wrzucił ją do wody?