Marek Grechuta do dziś jest ikoną, po której twórczość sięgają najwięksi polscy artyści. Na scenie wydawał się wszechmocny, nie do zdarcia, swój głos traktował niczym wielofunkcyjne, plastyczne narzędzie. Tymczasem we własnym domu był zupełnie innym człowiekiem. Od śmierci artysty minęło już 18 lat. Urodził się 10 grudnia 1945 roku, studiował architekturę, poza muzyką tworzył fantastyczne grafiki i obrazy, przeżył transformację ustrojową i zaginięcie własnego syna. Był wolny od używek, a w jego domu zawsze musiał być kompot, jabłka i orzechy. Jakie jeszcze tajemnice skrywała legenda polskiej sceny?