Turystka z Francji sądziła, że ślub z bogatym starcem będzie szybkim sposobem na zostanie milionerką. Ceremonia jak z bajki w malowniczych Alpach miała zabezpieczyć jej przyszłość. Prawda wyszła na jaw dopiero po śmierci męża. Kobieta nie sądziła, że zostanie ośmieszona „zza grobu”. Droga na skróty nie zawsze prowadzi do upragnionego celu. Boleśnie przekonała się o tym Sandrine Devillard, turystka z Francji, która w 2010 roku podczas wyjazdu w malownicze góry postanowiła połączyć przyjemne z pożytecznym i wyjść za mąż dla pieniędzy. Oczekiwała rychłego spadku. Po śmierci męża spotkała ją niespodzianka.