Kamil D. po raz kolejny został zatrzymany przez policję. Zarzuty, które postawione zostały dziennikarzowi są wstrząsające. Mężczyzna przed laty miał dopuścić się czynu, który dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Jak donosi Wirtualna Polska, mężczyzna miał zostać zatrzymany przez policję w celu złożenia wyjaśnień. Okazuje się wypadek pod wpływem alkoholu to dopiero początek problemów polskiego dziennikarz. Mężczyzna tym razem miał podrobić podpis żony na wekslu oraz sfałszować dokumenty umożliwiające mu wzięcie kredytu. Kobieta przez długie lata nie zdawała sobie sprawy, że znajduje się na liście dłużników.
Kamil D. znowu znalazł się na pierwszych stronach wszystkich gazet — spowodował wypadek na autostradzie. Dziennikarz miał aż 2,6 promila alkoholu we krwi. Gdzie doszło do kolizji? Ujawniamy dokładne szczegóły zajścia. Grożą mu naprawdę poważne konsekwencje. Mocne słowa jego kolegi po fachu: „Co za upadek”, powiedział w rozmowie z wirtualnemedia.pl. To wydarzenie wstrząsnęło całym krajem — Kamil D. miał wypadek na autostradzie. Stróże prawa nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli na wyświetlaczu alkomatu: wynik pokazał 2,6 promila w wydychanym powietrzu. Mimo że na początku policja nie ujawniła, o kogo chodzi, media szybko ustaliły, że sprawcą zajścia jest bardzo znany dziennikarz. Znany pracownik TVP Info nie zostawił na nim suchej nitki: „Takie działanie powinno spotkać się z publicznym potępieniem„. Co może grozić nietrzeźwemu kierowcy? Wirtualnemedia.pl podały, że jeszcze do niedawna deklarował się jako zupełny abstynent. Czy usłyszał już oficjalne zarzuty?